Melduję posłusznie, że norniczka (ostatnio nazywam ją nowym świeckim imieniem Dyskrecja
) żyje, pochudła, skóra jej z lekka obwisa, posiwiała, łapeczki ma takie chudziutkie i maleńkie. Po prostu staruszeńka.
ale systematycznie wychodzi do miski, zjada, co podam - a dużo podaję
- więc przemiana materii chyba niezła. Porusza się też szybko, jak dawniej.
Mało ją widać na tym zdjęciu, bo jest to w końcu Dyskrecja