Foggy pisze:O, nie wiedzialam że tak w Szkocji jest. Fajnie, podwójna przyjemność Byleby nie sprzątanie
A jak szkockie święta się obchodzi, są jakieś różnice?
Szkoci maja bardzo podobne swieta do tych z amerykanskich filmow. Prezenty czekaja gotowe jak sie rano 25 obudza a reszte przynosza goscie i klada pod choinke. Na obiad jest indyk, brukselki, zapiekane ziemniaczki wszystko poprzedzone zupa. Potem jest deser. A jako bone appetite podaje sie melona, rozne plesniowe ser, koktail krewetkowy i cos tam jeszcze
CAle szczescie ze na nasze swieta jade do siostry a szkockie do rodziny TZta. Musze tylko ugotowac bigos, zrobic salatke i pomoc siostrze sie ogarnac.
A propo swinek skoro to ich watek to Lewis zrobic taki popcornic, ze az kladl sie na boki bo tak nim z radosci rzucalo.
Wczoraj wzielam go na rece to sie wtulil we mnie i zanal

moja jedyna swinka miziak
