CAVIARNIA

Tez na poczatku robilam razace bledy. Ale w necie czytalam duzo I dostosowalam sie do swinek. Potem znalazlam SPSM I zrozumialam ze ludzie ktorzy chca miec zwierzeta w domu musza sie dostosowac do ich potrzeb I wymagan a nie odwrotnie.
Czesto spotkalam sie z ludzmi bardzo wyksztalconymi a z totalnym brakiem zrozumienia I tolerancji.

U mnie się troszkę zmieniło choćby to że dowiedziałam się czym powinno się karmic świnki żeby wzbogacić im dietę - kiedyś skromniej jadły moje świnki
Dużo zmian co do sposobu trzymania świnek - znaczy większą klatka i inne wygody

Bo poza tym nigdy nie chciałam głupio rozmnażać i zawsze miały jak najlepszą opiekę nasza i weta

Gaja przerażające to co piszesz- masz rację świata nie zmienimy, ważne, że pomagamy i same się zmieniłysmy
fryzura ok, ale zdjęcie mam dać??? o nie, pęknie stronka- wyglądam po tej tarczycy jak mały wieloryb

Aj tam Jolcia, na pewno nie jest tak źle!
To prawda, swiata nie zmienimy, ale zmieniłyśmy siebie - świete słowa

Dziś odbyło się moczenie dupek, Hmmm zamiast wdzięczności spotkał mnie foch i oburzenie

Łuuuu... Taka przyjemna kąpiel, a one fochują?

Jak można strzelać focha na ochłodę

Kafelek w wodzie jak hipcia mała Moje też raban robią jak się im chce łapki w misce zmoczyć, drą się ponoć na całą wieś
A co do ludzkiej ignorancji, niestety niektórzy ludzie mają się za nieomylnych i nie rozumieją, że "tylko krowa nie zmienia poglądów" (nie obrażając krów), choćby były błędne. Po co się coś dowiedzieć, nauczyć, ja to wiem i już. Są ludzie co nie przyjmują argumentów. Zresztą wykształcony (ciekawe w jakim kierunku) czy nie ważne co ma w głowie... i w sercu. Ja bym chętnie taką panią (jak ta fryzjerka) zapytała czy karmiła by swoje dzieci cola i chipsami (wypowiedź Pani Strzyga mi to nasunęła), przecież im smakuje, to nie mogą im szkodzić... Racja nic na to nie poradzimy, ale może czasem ktoś się zastanowi (choćby z opóźnieniem).
A ja się dokładam do prośby, Jola dbaj o siebie, zdrówka

Eeej, jak można strzelać focha na coś tak przyjemnego?
Ja też ze świnkami najlepiej nie zaczynałam - ziarna, klatka 60, sałata, marchewka i jabłko, sianko, kolby i wapno... I to pomimo, że się pół roku przygotowywałam! Ale co z tego, bo źródłem mojej "wiedzy" były stare książki. No ale w życiu nie przyszło mi do głowy żeby wsadzać w kołowrotki czy do kul, żeby próbować rozmnażać, choć małe świnki, zwłaszcza dla 12 latki, były taaakie słodziutkie Ale z tego co widzę jak wygląda zwracanie uwagi w internecie, to większość ludzi jest święcie przekonana o swojej racji i nie trafiają do nich nawet najmocniejsze argumenty, niestety. Niewiele jest osób, które, kiedy powiesz im co i jak, przytakują z uśmiechem i pędzą do sklepu po większą klatkę czy lepszą karmę
Jolu, zdrowia życzę!

Zuzi w tej kąpieli to nie widać, gdzie przód a gdzie pupka