Strona 265 z 627

Re: Puchate Siły

: 23 sty 2017, 21:40
autor: porcella
O matko, jaka słodycz!

Re: Puchate Siły

: 25 sty 2017, 9:25
autor: sosnowa
Słodycz, słodycz :evil: :twisted:
cała nocka z głowy. Grawa ma taką ruję, że mnie ugryzła przez kratę, jak jej dawałam cykorię. Kresyda nie wiem, co ma, ale dręczy Grawę jeszcze lepiej, niż Grawa ją. Oj szefowa beknie teraz za te wszystkie samby turkotty, biedną Turbulencję i Murgatroidę jeszcze biedniejszą, za ujeżdżanego Wiedźmina. Oj beknie. A my z nią.
Martwię się tylko, czy ten nawrót rujowego szaleństwa, który obserwuję od jesieni, nie sugeruje jakichś zmian hormonalnych. Ostatecznie po pojawieniu się kastrata na prawie rok problem zniknął. Po prostu Geralt był bardziej ożywiony i ganiał turkając basem jak któraś żonka miała rujkę i tyle. No i wróciło.
Aha, jeszcze mamy wymianę rur i liczników gazowych, panowie też chyba mają ruję, bo turkoczą na klatkach schodowych tak, że podłoga i ściany drżą. W najbliższych dniach zaś wchodzą do mieszkań. Łata i jej sąsiad/wróg piętro niżej oraz koledzy i koleżanki z sąsiednich klatek nie posiadają się z róznorodnych emocji.
No super jest

Re: Puchate Siły

: 25 sty 2017, 11:41
autor: Katia69
sosnowa pisze: Aha, jeszcze mamy wymianę rur i liczników gazowych, panowie też chyba mają ruję, bo turkoczą na klatkach schodowych tak, że podłoga i ściany drżą.
Padłam :rotfl:

Re: Puchate Siły

: 25 sty 2017, 23:15
autor: porcella
Przerobiłam, w starym mieszkaniu, razem z Pontusem i Tola wymianę wszystkich instalacji. przy elektryce już im bylo lotto, ale przy pierwszej wymianie - rur i CO - nie było łatwo, siedzieli w kącie i się bali. One mają delikatny słuch, płochliwe są, zanim się przyzwyczają, minie trochę czasu. te akcje bezpośrednie moga byc i z tego hałasu też.

Re: Puchate Siły

: 26 sty 2017, 10:47
autor: sosnowa
Pewnie tak. Właśnie wyszli panowie, ryczeli bardzo, ale krótko. NIestety jeszcze wrócą, ale dopiero za tydzień. Świnie spetryfikowane siedziały na kupie pod półką, Murga jak wypchana świnia z wielkim twardym bebechem. Pogła mieszanka: Duży, bobotic i kawałek pomidorka. Przy okazji zakumplowała się z Kresydą, więc nie ma tego złego.

Edit: przedwcześnie się ucieszyłam niestety. ryki i wibracje trwają, łeb mi pęka, świnie sztywne, pies szczeka Super. :glowawmur: :glowawmur: :glowawmur:

Re: Puchate Siły

: 26 sty 2017, 22:31
autor: porcella
och, biedni wy!

Re: Puchate Siły

: 27 sty 2017, 12:49
autor: sosnowa
Ale mam tez dobre wieści. Nadspodziewanie.
Grawitacja, ta dam, ta dam!!!!waży obecnie .............. 850g
Zaczęła przybierać na wadze pod wpływem pojawienia się w jej życiu trzech nowych czynników, podaję w kolejności chronologicznej: a/suszony podbiał, b/digest herb, c/vitapol excellent :redface: :shock: .
Spożywanie a i c sprawiło także, że Kresyda dobiła do wagi 700. Natomiast ani Murga, ani, co najważniejsze, Wiedźmińster, nie utyli wcale, czyli to nie jest kwestia karmienia stada fast foodami.Ten nowy Vitapol jest grainless i najwyraźniej bardzo dla stada odpowiedni. No i bądź tu mądry.

Re: Puchate Siły

: 27 sty 2017, 18:25
autor: porcella
Alez brawo dla producenta zarówno jak i dla konsumentów :ok:

Re: Puchate Siły

: 31 sty 2017, 21:08
autor: diefenbaker
Myślisz, że to faktycznie od tych rzeczy? Wiedza warta zapamiętania. W każdym razie super nowina, oby tak dalej :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły

: 01 lut 2017, 14:41
autor: sosnowa
Nie mam pewności. Może po prostu wreszcie organizm zaskoczył, i już. Podbiał ma bardzo osłonowe działanie na śluzówki, digest herb poprawia trawienie i apetyt. Dlatego sobie myślę, że jeżeli problemem było np. wchłanianie jelitowe, to może akurat to pomogło. A nowy vitapol jest pewnie bardzo smaczny i tuczący z powodu lucerny. z drugiej strony nie zawiera tych wszystkich paskudztw skrobiowych, które były w poprzednich, więc pewnie nie jest taki najgorszy. \
Dziś rano waga stada bardzo bardzo:
Grawitacja 870 :shock: :jupi:
Kresyda 706 :jupi:
Murgatroida 998
Wiedźmin 1460 :meeting:
Niestety ryki wiertarek i walenie młotem trwają i świniaki są psychicznie wykończone. Wczoraj jak wróciliśmy do domu były wszystkie wzdęte a w klatce po prostu bagno, poidła prawie puste, bobów rozmoczonych w moczu po horyzont. Ale się zrekuperowały, że tak powiem pięknie po polsku.