Mój czasem zezwala, ale najczęściej uprawiam ten proceder, gdy jest wyjechany z chaty hihihi!
Dorotezka - pod matami mam warstwę pelletu (Pinio i Cat's best - drewniany zbrylający tam gdzie najwięcej siurają) Co dwa dni zabieram spod maty najbardziej zużyte "wyspy", co pięć dni przesiewam pellet (jak pisałam - tą siatką z frytkownicy

) i dosypuję nowego po wyczyszczeniu wykładziny pcv, która jest pod spodem. Na dno dosypuję też neutralizator zapachu, taki w proszku. Nie ma żadnego nieprzyjemnego zapaszku przez cały czas.
Miałam trzy dni w robocie bardzo zajęte...Ale na szczęście dziś wypuścili nas wcześniej i dopadłam listonosza z przesyłką z Hipcia - Trovet ( bo pokochały) CC (bo mieszam z Trovetem i zjadają wszystko) plus neutralizatory zapachów: w sprayu (Smell) i dwa inne w proszku - pod matę do pelletu. Na CN są obrażone i zniesmaczone...Bankructwo mnie czeka hahaha!
Dobra. Wspominki z wakacji:
Rozwijamy naszą strażniczkę prywatności na tarasie:
Tak zwykle wyglądało pranie:
Nocne życie:
Najbardziej zawzięci "kanalarze":
Odpoczynek i hasanie:
Buszujący w zieleninie:
"Kim jesteś czerwony koraliku?"
"halo halo Mietku!? Halo, halo Sławku?! Czy mamy łączność?"
"Wypuszczam węża i idę na łowy"
"Maleńka! Jestem Gucio! Zapamiętaj to imię, bo niedługo będziesz je krzyczeć...gulgulgulgrrrr...Ale HALO!!! Co to za podglądanie!! Odrobiny intymności tu nie można uraczyc!!!!"
Jemy pyszności!!
Naszej rekonwalescentce sierść odrasta ładnie:
"Nie wiem już, jak mam leżeć, aby odleżyn nie było.."
"Duża..Ile jeszcze tego urlopu, bo padamy z nóg...To Bizancjum już nas męczy..."
