Dziękujemy bardzo za życzenia i zdrowiejemy
A więc fotki, jeszcze ciepłe, po dzisiejszych sobotnich porządkach (co tłumaczy brak bobków hehehe)
Od razu widać, kto najbardziej ucierpiał na futrze!
Nosek...
I trochę starsze zdjęcia, jeszcze jak były tylko w trójkę. Wspólne norkowanie
Słodki rogalik
Isia norkuje nawet latem, patrzcie jak jej się fajnie światełko w oczku świeci!
Oraz Faith sposób na upały...w taki sposób korzystała ze słoika z lodem, dosłownie zwieszała się na nim całym ciałem, a jak była malutka to nawet wskoczyła 4 łapami i tak siedziała niczym kura na grzędzie hihihihi
I to na razie tyle...postaram się nadrobić zaległości, na szczęście wychodzimy na prostą
Możecie się śmiać, ale postanowiłam nigdy nie rysować komiksów o chorobach moich świnek, jakby z obawy, że nawet te w najłagodniejszej postaci mogą przerodzić się w coś gorszego, jeśli się będę z nich nabijać...Chociaż nie powiem, żebym nie miała pomysłów (np.kiedy Czaka miała pod nosem grzyba i wyglądała jak Hitler
)
Ale pomysły na inne historyjki mam, gorzej z czasem, jak to zawsze u mnie