Strona 27 z 117
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 24 gru 2015, 7:32
				autor: katiusha
				
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 24 gru 2015, 10:54
				autor: balbinkowo
				
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 24 gru 2015, 12:28
				autor: Assia_B
				
Wesołych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie oraz szczęśliwego Nowego Roku życzą Pieszczoch, Alvin oraz Duzi!
 
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 24 gru 2015, 12:58
				autor: Siula
				
Wesołych, Spokojnych Świąt, trafionych prezentów oraz zasłużonego odpoczynku
życzą Misia, Tosia, Bromba oraz Duzi  

 
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 24 gru 2015, 13:35
				autor: cappuccino
				Wczoraj popsuł nam się samochód. Świnie zapakowane, siedzą przypięte w transporterze, wszystko już dopięte na ostatni guzik a tu taki psikus. Godzinę czekaliśmy na pomoc drogową, już myślałam, że będą nas holować do Łodzi  
 
Na szczęście udało się naprawić i jesteśmy już w rodzinnych stronach. Chłopcy mają się dobrze. 
Życzymy wszystkim zdrowych, wesołych i spokojnych świąt! Dziękujemy za życzenia. 
Moc uścisków przesyłamy dla Was wraz z Tostem i Nachosem  

 
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 25 gru 2015, 15:27
				autor: Inoue
				
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 28 gru 2015, 8:51
				autor: dortezka
				a to mieliście przygody.. dobrze, że udało się szybko naprawić. tak to jest z tymi autami już  

 
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 28 gru 2015, 8:58
				autor: Assia_B
				A no niestety, autka się psują. I tak dobrze, że udało się szybko naprawić! Co u Was? Jak święta?
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 28 gru 2015, 10:12
				autor: cappuccino
				Chłopcy rozkochali w sobie całą rodzinę. Tost nie był zestresowany w ogóle, Nachos troszeczkę. Wydaję mi się, że przez tą podróż razem, bardziej się zżyli. Jak się jednego wyjmowało, drugi piszczał i szukał kumpla i na odwrót. Wróciliśmy do Poznania i sytuacja taka sama. Także chyba im wyjazd zrobił na dobrze 
Po drodze zahaczyliśmy o weterynarza, wszystko w porządku. Nie wiadomo czemu Tost się tak wygryzł, bo żadnej choroby skórnej nie ma. Skoro  bobczy to się nie zatkał. Mieliśmy podawać sok z ananasa tylko. 
W święta nie mieliśmy czasu na nic, ciągłe jedzenie i jeżdżenie po rodzinie. Ale wraz z TŻ zaręczyliśmy się! 

 Także na prawde te święta były bardzo fajne  

 Tylko skąd pieniądze na wesele wziąć  

 
			 
			
					
				Re: Tost i Nachos - zdjęcia s. 26 :)
				: 28 gru 2015, 10:31
				autor: Assia_B
				Gratulacje!
Eh wesele... Ja też zbieram, na szczęście rodzice pomogą, ale i tak dużo musimy sami uzbierać... Powodzenia! Dacie radę!