CAVIARNIA

Chyba powinnam ją przechrzcić w takim razie z karmelki na Kuleczkę

Po co Karmelki też kuliste bywają

Fakt Chociaż jak w języku polskim ó wymienia się na o, tak zostanie Karmela wymienia się na Kula xD
Karinka jak tylko wie, że ma strzykawkę to by ją z chęcią połknęła w całości, tak lubi witaminkę

W ogóle przeprowadziłam dziewczyny całkowicie na trociny, bez żadnych mat łazienkowych czy ręczniczków. Dziewczyny nie marudzą, mają miękko, a i ewentualne zapachy z siuśków jakoś tak się nie rozprzestrzeniają

A nie próbują jeść trocin? Ja przyłapałam chyba raz czy dwa Leona na odchylaniu maty i podżeraniu ściółki, ale na szczęście chyba już o tym zapomniał.

Nie przyłapałam ich na jedzeniu trocin. Ale na rozkopywaniu w szaleńczym biegu, owszem One wolą próbować czegoś twardszego- np guzików czy zamka

Też testowałam troty. Były oki, tyle, że Ricoś wynosił je z klatki na futerku i miałam wszędzie bajzel

Panienki do końca roku czeka przeprowadzka. Nas też. Nie wiem jeszcze gdzie będziemy mieszkać- czy w Warszawie, pod Warszawą czy wylądujemy w innym mieście. Rozważaliśmy też emigrację. Gdziekolwiek się udamy, noski jadą ze mną. Jeśli zatem nagle zniknę z aktywności w wątku na dłuższy czas, będzie to oznaczało, że po prostu mamy na głowie sprawy znalezienia sobie miejsca. Wolę uprzedzić na zaś

Kropcia pisze:Nie są to nasze świnki. Chmurek będzie znała przynajmniej jedną z tych mordek ^^ To są Grunio (czarna) i Dzidzia (jasna). Dwie panienki, które nas gościły przez tydzień

Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale dopiero teraz zobaczyłam fotki Grunia. Uwielbiam tego świniaka Jest cudnie umaszczony.

Kropciu jak Twoje prośki? Co u was słychać? Oprócz tego że szykuje się przeprowadzka?

W sumie w porządku Panienki mają się dobrze i nie tęskniły za nami Z Wojtem sobie pogadaliśmy w weekend. Któregoś dnia się musimy do Was wybrać w odwiedziny ^^ Chętnie poznam Abbę i April na żywo

Informuję, co następuje: przeprowadzamy się z naszym chlewikiem do Pruszkowa, czyli nie tak daleko od Warszawy. Termin zmiany mieszkania jest bliżej nieokreślony, ale będzie to pewnie do końca listopada.
Prosięta mają się dobrze, suche jedzą na potęgę- czasem suche lepsze niż ogór, którego dostały minutę wcześniej xD
Nie robiłam im zdjęć ostatnio, bo przez sprawy życiowe po prostu nie mam do tego głowy. Ale nawet jak nie ma fotek, to i tak się przypominamy