Ja mam nadzieję Aniu, że po jakimś czasie znów będziesz miała pełny komplet świnek. A przede wszystkim spełni się to największe marzenie za którym trzymam kciuki.

Ruda mnie zachwyca. Jak ona na filmiku wcina marchewkę. Ja białaskom kroję w talarki i jeszcze je na pół kroję, żeby im było łatwiej. A ona całą marcheweczkę wcinała pięknie. Widać, ze to kawałek świnki jest i dobrze. Będę miała dwie chudziutkie ale długie białe i dwie kuleczki rudo-brązowe. I niech ktoś powie, ze to nie są najśliczniejsze i najmilsze świneczki.

No dobrze Wasze świnki też są ładne i miłe.

Zdecydowałam już, że świnkom zostanie wybudowany apartament na miarę. Wyrzucę biurko z komputerem i będzie miejsce. No macie racje dziewczyny, że niedługo tylko hamak mi zostanie. Jeśli znajdę chętnego do roboty to mam nadzieję, ze w czerwcu będą miały wszystkie gdzie mieszkać. Jestem zdania, ze świnki Ani są bardzo miłe a moje białe dość jednak trusiowate i też bardzo słodkie (dzięki Joli). Powinno się stworzyć cudne stadko. Mam nadzieję, ze będziemy super rodzinką. Takie jest przeznaczenie. Jak zobaczyłam post Joli z białaskami to się w nich zakochałam. Tak samo jest z Baylee. Długo się zastanawiałam ale jestem szczęśliwa. A Ruda wcale nie jest na doczepkę. Od początku mi się spodobała tylko nie widziałam możliwości powiększać aż tak stadka. Nie mówiąc już o tym, ze tylko splot wydarzeń sprawił, ze Ania mi ją odda. Tak widać miało być. Nie martw się Aniu. Dziękuję za śliczności ale wiesz, że mi przykro, ze Ci je zabieram. No tak wyszło.
A najbardziej się ucieszy jeż. On uwielbia jak się coś dzieje. Jak może za dziewczynami pobiegać i wcisnąć im się do domku albo do sianka. Nie sądze, żeby Ruda z ta masą ciałka się go przestraszyła a Baylee też sobie z nim da radę. Zresztą nigdy nie zostawiam ich samych, bo jednak dzieciaki pomysły mają szalone.
