CAVIARNIA

No proszę jakie pan R robi postępy

Maju opornie mu to idzie ale do przodu on ma takie zabawy że np mówi mi : "dzwonił do mnie Maniek i mówił że chciałby świnkę a ja mu powiedziałam że mamy łyse [kiedyś Maniek wziął ode mnie chomika jak okazało się że mój ojciec w nocy się dusił przez uczulenie więc to że facet chciał świnkę nie wydało mi się jakoś mocno podejrzane] i mówi sprzedamy mu po 50 zł i damy dwie razem bo sama wiesz że świnka nie może byc sama .... i mówi oddajmy jagódkę bo to szatan i peppe , a ja że nie !! i już z mojej strony awantura że RAZEM NIE MIESZKAMY, MOJE ŚWINIE, NIE DOKŁADASZ DO NICH ANI NIC NIE ROBISZ PRZY NICH BLA BLA BLA .... a on chciałem Cię sprawdzić

Głupol
To są moje dzieciaczki

Takie 'sprawdziany' to jednak nie na moje nerwy.

Nataszko, a R. się jakoś w ogóle zajmuje Świniaczkami czy raczej codzienne obowiązki na Twojej głowie? Jeśli pierwsza wersja, to chłopaka do roboty zagoić trzeba

Prosinki masz piękne. Czytałam Twój stary wątek i nie mogłam się doczekać Waszego powrotu na forum.
Przyznam szczerze, że gołe świnki nigdy mi się nie podobały ale te Twoje są tak cudne, że sama zaczęłam rozglądać się za golaskiem

Oczywiście jedyny problem to mąż
Mieliśmy mieć jedną świnkę a już są dwie. Jak zobaczył klatkę to mało nie padł. Niedługo przyjdą rzeczy od Pastuszka i jak zobaczy to pewnie do psychiatryka mnie wyśle
Ale golas jakiś pewnie i tak u nas zawita na razie cieszę się patrząc na Twoje i anuleczki

Foggy no co ty, czasem kupi im marchewkę albo paprykę. Ale sprzątanie to nie jego domena, kiedyś prosiłam żeby pomógł mi przy jaszczurach sprzątać to skończyło się na tym że głaskał gada a ja popitalałam z myciem terra ale on od początku mi mówił że on dlatego ma tylko 1 psa bo nie lubi poświęcać swojego czasu na sprzątanie itd. Więc go nawet nie zapraszam do chlewiku . . . mnie to sprawia radość jak mają świeży wyprany nie obobkowany kocyk ale na święta już mu powiedziałam , że chcę kratki c&c żeby wydłużyć wybieg do 2 metrów i zrobić długie pięterko , sprzeciwu nie było.

Nana miło mi że nas śledzisz, trochę agresywnie reagowałam w tamtym wątku bo to był ciężki czas dla nas i założyłam nowy
U mnie też najpierw była 1 świnka ... 2 a teraz 6 idzie jak z górki a mąż niech się cieszy że masz takie zajęcie które cie odpręża i cieszy, mój to docenił teraz. W robocie ciągle awantury nerwówka...klnę jak szewc, wracam do domu wszystko spływa , taka mała świńska odskocznia.

"Nie lubi poświęcać czasu na sprzątanie"...
Ja tego nie rozumiem. Nie kwapi żeby pomóc swojej kobiecie, tylko patrzy jak ogarnia cały, lekko mówiąc, nieporządek?

Foggy no co ty, czasem kupi im marchewkę albo paprykę.

Kochana, według Ciebie to jest pomoc?

Niech się zbierze do kupy i pomaga w prawdziwym sprzątaniu


A pracą się tak nie przejmuj, naprawdę nie warto! Świnięta ważniejsze

Z tą papryką to chodziło o to że to jedyne co zrobi, czasem na zakupach sam z siebie kupi coś golasom i koniec .
Nie , nie ja wychodzę z założenia , że skoro to był mój pomysł to i mój obowiązek. Zresztą sama zrobię to szybciej i ładniej
On się nie deklarował, że będzie pomagał a wręcz nie chciał Filipka więc nawet go nie proszę. Zresztą mam taki syndrom dziwny , że nawet jak mama posprząta im bo ja np cały weeekend w robocie to mi głupio . . . wiem wiem jestem za dobra

A, a, a ja tu się martwię i przygotowuję kampanię obronno-wojenną

Nie za dobra, po prostu co Twoje, to Twoje i Ty sobie o to dbasz.

Foggy to rozumiem że jak będę na niego wkurzona to mogę na Ciebie liczyć dasz mu popalic

Mój chlewik to moja twierdza i ja tu jestem królem