CAVIARNIA

Mało prawdopodobne, żeby mnie poznał, ale na "Guciu, Guciu" ożywił się znacznie i domagał zielonego. Dostał, a jakże Ma towarzystwo w szpitalu, jutro chemię dostanie także druga świnka, więc będzie dyżur onkologiczny. Odbieram go wieczorem, potem następna chemia 17 września.

Na pewno Cię poznał, bo to jest bardzo mądry świnek
Dobrze, że ma tam towarzysza niedoli- będą się wspierać nawzajem, biedaki.

Odwiedziłam dzisiaj Gucia, zaniosłam mu trochę trawy. Leżał sobie na polarkowym posłaniu, podniósł głowę i zabrał się za jedzenie

A miał tą chemię podaną? Bo ja się nic dowiedzieć nie mogę..

Jak ja byłam to jeszcze nie, a byłam o 11. Ale dr Kasię widziałam, ja byłam u innej pani dr.

Właśnie się dowiedziałam od Porcelli, że jest już po. Że wygląda na zmęczonego. Leży i drzemie.
I że na razie jest w porządku.

Trzymaj się grubasku.

Widziałam go pewnie wtedy, kiedy dzwoniła do Ciebie Porcella, bo byłam w MV jak tam telefonowała.
Jest to nieprawdopodobnie piękny świń, który sobie ślicznie drzemał w dość zrelaksowanej pozie.
Trzymam jak głupia, patrząc na niego miałam jakieś dobre wrażenie i przeczucia, jakoś dobrze mi promieniował.

Zawsze trzeba być dobrej myśli! Gucio da sobie radę... Z pewnością przejdzie tę próbę...

Guciu trzymaj się dzielnie

Mam nadzieję, że da radę. Bardzo bym chciała! Wierzę w niego.
Dr Kasia powiedziała, że jest dobrej myśli, choć sytuacja jest poważna.

Sosnowa- jeśli to był złoty agut o poczciwym spojrzeniu i masie nieco większej (na oko), niż przeciętna- to Gucio.