Strona 260 z 445

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 01 lut 2016, 22:47
autor: dortezka
pastuszek pisze:I jak Piguś? Dyź nie może odżałować randki a może bardziej cykorii
a widzisz.. dziś była rzymska i specjalnie spakowałam jeszcze jednego dodatkowego liścia.. ehh.. a wyszło jak wyszło..

no więc.. na szczęście asystowała dziś p. Dorotka (ta od USG) więc jakoś mi lżej na sercu było.. co do ranki.. nie wiem co myśleć. Przyjęła nas dziś S.. wchodzimy do gabinetu a ona "ooo.. to ta sławna Pigi".. ja na nią " :shock: " a ona "no sławna, wszyscy ją reanimowaliśmy.. stan był na prawdę ciężki".. stwierdziłam, że wolę chyba nie znać szczegółów, D mi przytaknęła i powiedziała, że najważniejsze, że jest teraz dobrze.. No i właśnie.. S powiedziała, że ranka się bardzo ładnie goi, ponaciskała (Pigi menda nawet nie piknęła..) i powiedziała, że to zgrubienie to mięśnie które jeszcze dochodzą do siebie po tych szwach, że mam już niczym nie smarować, wpuścić Pigi do reszty i jedynie obserwować jak strupki odpadną czy nic się nie sączy i tyle.. :idontknow:
Małż przeciwny jest powrotowi Pigi póki co.. choć na chwile je puściłam z otwartą klatką i Pigi wskoczyła na półkę i na niej leży.. sama nie wiem co o tym myśleć.. nie powiem, to, że mam paranoję to jestem w stanie uwierzyć, ale same widziałyście zdjęcie.

martuś do mojego nie chciałam jechać aby.. w sumie sama nie wiem.. nie chciałam zrzucać na niego takiej odpowiedzialności chyba? on jest niesamowitym człowiekiem i weterynarzem a ja przez swoje fobie i tak patrzę mu na ręce :glowawmur: do tego stopnia, że jak byłam u niego z "łupieżem" Balbisi (który P. również oglądał i nie stwierdził pasożytów ani nic takiego) to F. mnie namawiał, bym "wyprała" ją w szamponie z lanoliną, że to troszkę nawilży jej skórkę i usilnie trzymał saszetkę palcem w jednym miejscu, nawet jak chciałam ją wziąć do ręki to nie chciał mi dać.. potem się okazało, że pod palcem był napis "dla psa" a wiedział, że jak to zobaczę, to od razu powiem "nie" :szczerbaty:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 01 lut 2016, 22:56
autor: Dropsio
Sławna? O matulu... Dzielna z niej dziewczynka :shock:
Ja też chyba bym jeszcze nie wpuszczała do reszty, ale skoro weci tak mówią... Będzie dobrze, brzusio się zagoi :buzki: Buziaczki w brzusio od Dropsika! :lol:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 01 lut 2016, 23:17
autor: balbinkowo
No to nie wiem :think: W końcu ona jest wetem, widziała, macała... Jeśli nie do końca Ci pasuje to co S powiedziała, to nie pozostaje Ci nic innego jak zastosować się do jej zaleceń i czekać na powrót P. :idontknow:
Ja jakbym usłyszała coś takiego o "sławnej Pigi", to chyba bym padła :roll:
Trzymajcie się dziewczyny :fingerscrossed:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 01 lut 2016, 23:33
autor: dortezka
nooo.. takiego powitania się nie spodziewałam.. moja Pigutka.. bidna co ona tam przeżyła.. że przeżyła!
Na razie siedzi z dziewczynami w klatce.. Małżowi zmiękło serce jak zobaczył jak tam biega, je sianko, pije z poidełka.. Zobaczymy rano jak brzuszek.. Widać po niej, że brakowało jej towarzystwa innych świń. Jak była sama to ledwo zjadła i już biegła pod kocyk, a tu cały czas paszczą rusza.
Może S faktycznie ma rację? Jakby ropa podchodziła, to by się sączyło czy coś a tu po prostu strupek i tyle? :idontknow:
no nic, na razie obserwujemy a jak znam siebie to w poniedziałek i tak pojedziemy :lol:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 01 lut 2016, 23:37
autor: Asita
Chyba rzeczywiście by się sączyło. Chyba kitu by Ci nie wciskali. Tym bardziej jeśji chodzi o TĄ Pigi. Bidulinka, jak dobrze że się dobrze skończyło. Teraz już będzie tylko lepiej a kumpele obok tylko wspomogą w rekonwalescencji :102: :fingerscrossed: :fingerscrossed: I jeszcze całuski na brzuszek :buzki: I dla reszty włochatych tyłków też!

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lut 2016, 8:31
autor: martuś
Jeden mówi tak a drugi inaczej :think: Ale faktycznie skoro nic nie cieknie to może na razie jej nie męczyć ściskaniem? Gdyby zbierała się ropa to zgrubienie powinno być coraz większe i po naduszeniu powinno być miękkie (płynne). A jeśli to zgrubienie związane jest z gojeniem mięśni to powinno być twarde :think: Ja na razie też bym jej nie męczyła a w poniedziałek i tak wraca P więc podjedziecie i zobaczycie co on powie.
Pigi jak chciała być sławna to mogła coś lepszego wymyślić a nie reanimację przez wszystkich pracowników :nono:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lut 2016, 8:56
autor: dortezka
To zgrubienie nie rośnie i właśnie twarde jest :D martuś Ty wiesz co napisać by uspokoić człowieka :D

Pigi odżyła z resztą. Sama na kulki przychodzi i je wszystko to co reszta. Jak była sama to na kulki trzeba było ją spod.koca wywlekać a jadła co chciała, głównie pomidora, ogórka i sałatę rzymską.

No nieźle musiała tam nawywijać moja kuleczka.. ahh.. porzytulała bym ją a tu w pracy trzeba siedzieć ;)

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lut 2016, 9:27
autor: katiusha
Niech już Pigula w ten sposób sławy nie szuka! :nono: Zdrówka!

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lut 2016, 9:54
autor: martuś
dortezka pisze:To zgrubienie nie rośnie i właśnie twarde jest :D martuś Ty wiesz co napisać by uspokoić człowieka :D
Macam dużo zwierząt po zabiegach sterylizacji tylko, że to są kotki i suczki. Wszystkie mają zgrubienie w miejscu szwu ale to jest normalne. Mięśni nigdy nie da się zszyć idealnie równo, zawsze jest "wałeczek" (tak samo jak na okrętkę szyjemy materiał). Po dłuższym okresie czasu to się wyrównuje ;) Mieliśmy jak do tej pory tylko jedną kotkę, która zareagowała alergicznie na szwy i to wyglądało zupełnie inaczej. Skóra wcale się nie zrosła, rana była otwarta i ciekła z niej ropa.
Kontrola i tak jest potrzebna bo co innego jak lekarz zobaczy "na żywo", pomaca, ponaciska.

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lut 2016, 10:08
autor: dortezka
martuś pisze: Kontrola i tak jest potrzebna bo co innego jak lekarz zobaczy "na żywo", pomaca, ponaciska.
No dlatego z nią wczoraj byłam. Wolę "dmuchać na zimne".. w przyszłym tygodniu, o ile do tego czasu nie będzie potrzeby jechać, i tak się wybiorę, Balbi też wezmę na prześwietlenie - takie mamy zalecenie od tej co robiła echo serca.

Biedne te moje Pipki.. zaglądają im w każdą dziurę dziurę :roll: