CAVIARNIA

Bibelotka pisze:Ja to Ci zazdroszczę chomisia bardzo bym chciała mieć, ale mąż mnie razem z nim pogoni.

To powiedz mezowi, ze albo sie zgodzi na chomisia albo pogonisz jego

Śliczne świny wszystkie a Angelo najszałowszy A Shimmer jakiś taki zamyślony...

Mieliśmy kilka dni takiego, którego znalazłam na liściu, ale znalazł nowy kochający domek

jak to na liściu?

Szłam w odwiedziny do taty, który mieszka obok i tak patrze coś leży... Patrze... No mysz to nie jest, szczur też nie, myślę sobie chyba chomik. Pochyliłam sie, tryksnęłam go lekko patyczkiem i się poruszył... Wziełam go do weta. Osłuchał go, umył fizelinką z płynem jakimś do przemywania i stwierdził, że jest tylko zmarźnięty. U kolegi miałam swoją klatkę, więc ją odebrałam, wyszorowałam ciepłą wodą z octem i urządziłam mu domek. Jednak mąż narzekał na hałas kołowrotka i mieszka teraz u miłej parki. Mam z nimi kontakt i wieści co u mutkiej.

ANYA pisze:

Ale mają miny "Co się gapisz, śpimy sobie ładnie a Ty tu jakieś zdjęcia pstrykasz "

ANYA zapytaj się swojego weta czy możesz Alfikowi pryskać ranę alu sprayem (http://www.sklep.veterynaria.pl/?372,alu-spray-a-200-ml). Kilka dni pryskania i po ranie nie będzie śladu!

Widzę, że w końcu znalazłaś sposób na Shimmera żeby Ci nie uciekał z klatki

ANYA pisze:

jaka panienka z okienka a raczej panicz

Bibelotka, ale historia... Super że pomogłaś maluchowi. Respect!

Wlasnie wrocilismy z Alfem od weta. Rana ladnie sie pomniejsza i wet powiedzial, ze nie trzeba bedzie tego wycinac, bo Alf juz nie ma tej dolnej powloki. Nie powinno mu se w przyszlosci to odnawiac. A jak tak to od razu to wytniemy. Jak wracalismy i otworzylam drzwi to Alf od razu wyszedl z norki i sie cieszyl. Nie ma to jak w domu...

A tu troche Shimmera bo wczoraj wczesnym wieczorkiem wstal i mielismy troche czasu dla siebie.












Ciekawe czy sie zmieszcze do tego kapciocha

przesłodki jest chomiś
cieszę się, że Alf zdrowieje, dość tych świńskich chorób!

a co do tego zdjęcia z piętrowym łóżkiem - dają radę tak leżeć? bo u mnie ten z parteru zawsze macha nosem i wierzga tak długo, aż się zwolni piętro i się zamieniają. wtedy ten, co wylądował na dole zaczyna... machać nosem i wierzgać... i tak w kółko