U nas się dzieje. Ale na plus.

Nie pisałam wcześniej bojąc się zapeszyć,
Wczoraj późnym wieczorem odebrałam z Dworca Zachodniego pudełko w regionalne wzory wypełnione pachnącym sianem i jeszcze bardziej sensacyjną zawartością.
Zamieszkała z nami Kresyda, aka Proza z Szalonego Chlewika, urodzona 9 sierpnia tego roku samiczka CH teddy. Wspaniała hodowczyni, która nie sprzedaje swoich emerytek i rencistek, szuka również domów adopcyjnych dla niehodowlanych młodych. Dla malutkiej szukała domu bardzo świniolubnego i z doświadczeniem, cieszę się bardzo, że nas wybrała. Proza/Kresyda urodziła się bez funkcji życiowych, jej siostrzyczka Poezja żyła tylko kilka dni. Proza dała radę, ale urodziła się mając, cytuję: "jakiś dziwny kręgosłup - wygląda jakby nie miała szyi, za to przedłożoną kość ogonową - na szczęście wraz ze wzrostem wada postawy pomału się koryguje. Miała też dodatkowe, szczątkowe palce, ale już obcięte. [..] Jej matka miała zatrucie ciążowe, więc mała urodziła się przytruta i nieco "wymięta". Odkarmiana była ręcznie i dość długo wisiała między niebem a ziemią - na szczęście definitywnie zdecydowała zostać. Miała sporą wadę postawy, ale z czasem się wyrównała i teraz ma tylko odrobinę wystający kręgosłup w części lędźwiowej". Jej mama przeżyła, choć też z trudem, zostaje oczywiście w domu.
Burakura zrelacjonuje dzisiejszy dzień.
Mała jest czarną otterką, czyli ma jasne wokół oczu i na pysku plus brzucholu. I jest w trakcie przepierzania

. więc na kuprze ma puch dzidziusiowy, a na plecach dorosłe, ale jeszcze krótkawe. Robiolbrzymie boby, więc przewód pokarmowy jak Geralt, jelita jak rury. Boby Grawy wyglądają przy nich jak mysie bobki.
W naturze te znaczenia są jaśniejsze i bardziej beżowe
