Wczoraj znalazłam kępkę futra, dzisiaj byłam świadkiem jak kępka jest wyrywana... Oczywiście Cosiek bez ząbków, grzecznie i kulturalnie odchodzi, a Drops... Dziabie, fakt ze nie jakoś mocno tylko delikatnie, ale jednak zęby idą w ruch (Cosiek jak się przestraszy to zostawia futro, gdzieś ktoś pisał, że u niektórych to normalne... Tak czy owak pierwszego dnia jak próbowałam go złapać, to zostawił mi niezłą kępkę mimo, że go ledwo dotknęłam

). Boję się, że kiedyś Cosiek oberwie niefortunnie w ucho czy oczko, wtedy może być nieciekawie... Także pewne podstawy do myślenia o rozdzieleniu są. Wydaje mi się, że powodem sporów jest hamak, jutro uszyję im podwójny, ze "ścianką", zobaczymy czy to coś da

Z drugiej strony gdyby Cosiek bardzo nie chciał, żeby Drops tak na niego reagował, to chyba co chwilkę by do niego nie podbiegał kręcąc zadkiem i mrucząc
A co u Twoich chłopców? Bo tak piszę o swoich Tośkach, a to chyba nie ten wątek
