Trzeba było uśpić Grubą, była nieprzytomna, zwinięta w kulkę, z zamkniętymi oczkami, ale oddychała, mogło to trwać długo... Już dzisiaj nie wyszła w ogóle, nawet do wody, którą ostatnio piła bez opamiętania.
Mniejsza wielokrotnie usiłowała pobudzić ją do aktywności, skubaniem, iskaniem, trącaniem, ale bezskutecznie.
Dr Dorota Wyka sama miała norniczka, który dość szybko jej zszedł na serce, więc poprosiła o możliwość zrobienia sekcji, wyszła mocznica, spowodowana wielotorbielowatością nerek. Objawy zgodziły się z przyczyną.
W sumie dobrze się stało, bo druga prawdopodobnie uznałaby martwą koleżankę za cenne źródło białka.
Strasznie mi żal tej, która została sama, to najdrobniejsza, najbardziej płochliwa, jednak w żaden sposób nie mogę jej pomóc. Na razie widzę, że zamurowała sobie wejście do gniazda. Chyba przeniosę ją do małego terrarium, bo i tak bardzo już niedużo sie porusza, to też staruszeczka, siwiutka i chuderlawa.