CAVIARNIA

Zamiast się wyspać i wygrzać pod kołderką (mam okropną grypę), siedzę z nosem w klatce, czy coś gdzieś nie piszczy

F glutki jagódki żyją. Widzę, ze nieźle sobie radzą. Dużo zbierania za mną, ale i mama wzięła się do zgarniania. Jest ich dużo, więc może zwyczajnie nie wyrabia. ie wiem, mam mieszane uczucia.
Zdjęcia z wczoraj a jagódki z dziś:

Kochane maluszki dobrze, że wszystko z nimi w porzadku

Dziś pierwsze, przyspieszone seksowanie maluchów z miotu F: Wyszło 9 dziewczynek i 3 chłopaki. Od dwóch dni dokarmiam stałym i powiedzmy że stałym pokarmem. Wreszcie Głoda nie ma. Otwieramy powoli oczka, dlatego nie robiłam zdjęć pojedynczych. Nie chcę ich drażnić lampą błyskową.
Fotki z wczoraj:








Widzę, że nie wrzucałam tu jeszcze, więc zasłodzę Was trochę od rana. Miot E:
Emmet. Ni samczyk, ni samiczka


Zdeklarowany chłopak Enzo. Kurczę, co ja mam z nim zrobić. Chętnie bym go zostawiła ale ma tak duży fanklub...

Enzo i to jego oczko oooooo sama słodycz
Rodzinne zdjęcie najlepsze! Ciężko będzie się rozstać z maluchami...

Oj bardzo. Zdecydowanie najładniejszy miot do tej pory

Miot E jest niesamowity po prostu. Najsłodsze pyszczki pod słońcem

joanna ch pisze:Miot E jest niesamowity po prostu. Najsłodsze pyszczki pod słońcem

Zgadzam sie
Emmet tez jest boski te maluchy wszystkie sa takie piekne bo miot F to jeszcze jagodki, ale pewnie tez pieknosci z nich wyrosna

O rany jak patrze na te piękności to mi nogi miękną

Zabawy przy tym było sporo, mamusię ulokować w pachnącym domem transporterze z ogroomną ilością jedzenia, maluszki wrzucić do kotła, czyli przełożyć do pudełka ze ściółką z klatki, no i zdjęcia gdzie od 5 maluszka podładowywałam baterię bo aparat padł. Efekt nie zwala z nóg, ale jest: