Strona 250 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 23 kwie 2020, 19:42
autor: porcella
Bardzo, bardzo mocno! Trzymajcie się, a Ewa i Michał zasługują na Wielki Złoty Medal :-) :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 24 kwie 2020, 6:20
autor: zwierzur
silje pisze: Nie wiem, czy dobrze zrobiłam ciągnąc go za uszy, ale jakoś nie potrafiłam uśpić w tym momencie..
Dobrze. Jak zwierzak chce żyć, to mu trzeba pomóc się zbierać. Trzymajcie się! :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 24 kwie 2020, 10:48
autor: martuś
Trzymamy! :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 24 kwie 2020, 15:42
autor: silje
zwierzur pisze:
silje pisze: Nie wiem, czy dobrze zrobiłam ciągnąc go za uszy, ale jakoś nie potrafiłam uśpić w tym momencie..
Dobrze. Jak zwierzak chce żyć, to mu trzeba pomóc się zbierać. Trzymajcie się! :fingerscrossed:
No pewnie, jasne, że tak! Tylko tu stan był naprawdę kiepski i rokowania niepewne. Z resztą nadal nie wiadomo w którą stronę się to wszystko potoczy, chociaż jest podobno lepiej, bo Oremu wracają chęci do życia- wciąga karmę ratunkową (raz mniej a raz bardziej chętnie) i wyjada środek ogórka. Zdarza mu się wyjść z norki- tak donosi Ewa :) . Dziś kontrola u dr Judyty a ja czekam na wieści.
Faktem jest , że w takich sytuacjach mało kiedy wiadomo jaka decyzja będzie dobra, bo to się dopiero po czasie okazuje. Jeśli zwierz wychodzi z tego- to mamy wielką dumę i radość z dobrze podjętej decyzji. Ale jeśli się nie udaje, to pozostaje mieć tylko żal do siebie, że się niepotrzebnie przedłużyło cierpienie o parę godzin czy dni.
Świnki są jednak bardzo nieprzewidywalne i widziałam już przynajmniej kilka razy, jak wychodziły ze stanów wydawałoby się beznadziejnych. Oby tak i teraz było, choć zdaję sobie sprawę, że nawet jak się uda- problem zębowy nie zniknie.
Dziwnie w domu bez czarnuszka, Bohun sam na hamaku leży. Albo leży na legowisku, które dziwnym trafem znalazło się przy samej misce. Można jeść prosto z wyra i budować masę. To jest życie! Ciekawe czy się zastanawia, gdzie jest jego nieodłącznik.. Jak wszystko pójdzie planowo, to wróci w poniedziałek. Jadę z tymczasami do kontroli przed majówką i zgarniemy Ore od Ewy i Michała.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 26 kwie 2020, 10:48
autor: margonel
Silje, jak tam Ore ?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 26 kwie 2020, 11:12
autor: Ewa i Michał
Spieszę z odpowiedzią - Ore bardzo się stara. Widać, że ciężko mu się je, ale próbuje. Od piątku nawet próbuje sianko dziabać. Nie znosi czyszczenia rany - boli go to ewidentnie. Im dłużej od zabiegu, tym bardziej, bo rana dąży do tego, by zarosnąć.

Z dokarmianiem ręcznym różnie - raz je bardzo chętnie, innym razem w ogóle nie ma ochoty.
Codziennie się kolankujemy. Przeuroczy z niego świnek, miziasty i kontaktowy.

Trzymać kciuki za małego!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 26 kwie 2020, 15:41
autor: margonel
Trzymam :fingerscrossed: :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 26 kwie 2020, 21:39
autor: doma2005
I ja trzymam :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 28 kwie 2020, 16:19
autor: sosnowa
:fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 28 kwie 2020, 16:51
autor: Ewa i Michał
Ore od wczoraj spowrotem u siebie :) bardzo z tego powodu szczęśliwy :)