Nie martwcie się, znajomym też się szeroko oczy otwierają, jak słyszą, że mam tyle świnek

A będzie jeszcze więcej, bo Lulu ma w sobie grzdyla
Słuchajcie, czasem nie ma wyjścia. Są wakacje, sporo domów tymczasowych zawiesza działalność, bo wyjeżdża, bo się remontuje, to normalne. Były świnki i coś trzeba było na to zaradzić - za parę dni pojedzie Aslaug, więc jedna klatka z pokoju zniknie (Tesia z dzieciarnią przeprowadzi się do większego lokum). Jakoś dajemy radę, choć nie powiem, łatwo nie jest. A jak pomyślę o nadchodzącym sprzątaniu, to mi się słabo robi... Ale jak się spojrzy na te mordki kochane, to zapomina się o wszystkich niedogodnościach...
Siwy właśnie siedzi w misce i je płatki górskie
Moja Flow i Whisper jedzą z miski razem z Małą Raspberry, zaakceptowały ją totalnie. Strasznie to raduje serce moje
