e tam Asita wścibską od razu.. ja jak nie mogę pisać albo nie mam dostępu do kompa to nałogowo czytam Wasze wątki na komórce cichaczem chociaż
Zaglądam na tą jej rankę, a raczej na to zawinięcie rolady

i zdaje mi się, że ładnie się wszystko goi

Reszta dziewczyn troszkę "zapomniana" no bo wiadomo.. wszyscy teraz "Pigi, Pigi", pańcie też.. czasami gdzieś którąś głasknę, ale to nie tak jak powinno być. Strasznie mi przykro, że jestem dla nich taką paskudną pańcią. Mam nadzieję, że mi wybaczają przy każdym śniadaniu czy kolacji..
U Freni póki co po dwóch dniach gaspridu (Pigi dostała, ale miała tak śliczne kupki, że odstawiliśmy

) i bobach Rifki ciutkę lepiej.. ale u niej to problem nawracający a P twierdzi, że ten typ tak ma, albo że gruba, że ma się ruszać (taaa, jasne..) a chwilowo w ich ulubionym miejscu pod grzejnikiem stoi klatka z Pigi także nawet biegać nie ma gdzie..