http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 90#p479513:
porcella pisze:Zamykam ten wątek. O Loczku i Entropii napiszę czasami tutaj:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=62&t=494
W końcu Loczek jest niewątpliwie przyjacielem Lorda Pontusa. Ze znanych i żyjących świnek, świnek, to już chyba tylko Nicek u Marikiii i może Knedel u Natalinki, ale nie jestem pewna.
Zatem: jutro idziemy z Loczkiem na kontrolne badania.
Casanova i Ronaldo biją rekordy w liczbie wskoków i zeskoków na i z domku.
Lusia - jak czasem - raz lepiej, raz gorzej, co w jej wieku i stanie jest normalne.
Są jeszcze Brambor i Patat, male zagrzybieńce, na szczęście już się goją.

Za chwilę zasłużą na wątek.
A ja wczoraj zatrułam się świeżym powietrzem, wycinając badyle i grabiąc suche liście. Padłam i spalam chyba o 21. Sąsiad zza płotu zwierzył mi się, że to właśnie była główna przyczyna ścięcia przez niego w ubiegłym roku siedemdziesięcioletniego dębu: nie chciało mu się liści grabić. Być może podobnie myśleli koledzy ministra Szyszki... Teraz ma cudną patelnię, może swobodnie jeździć po niej kosiarką, a wszystkie żywe stworzenia i tak uciekają do mnie, bo u mnie krzaczory

Wczoraj obserwowałam sikory w domku na śliwce, chyba im się podoba, muszę tylko zabezpieczyć przed kocurem przechodnim, chyba jakieś są takie kotochrony na pień?