Strona 245 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 sie 2017, 14:07
autor: Anulka1602
Prosiaki mają bujniejsze życie od nas :laugh: :laugh: :laugh:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 sie 2017, 17:03
autor: Dzima
U mnie któraś ćwierkała przedwczoraj...tak głośno, że aż kota zwabiły...o 4rano!!! Nooosz kur :nie_powiem: a niektórych budzi pianie koguta a mnie ćwierkanie świni/

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 sie 2017, 18:33
autor: Siula
Bromba tak ćwierka, zwykle nad ranem, że nic jej nie przeszkadza. Można zaświecić światło i stać obok klatki :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 sie 2017, 18:46
autor: Eris
Chciałabym to kiedyś przeżyć :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sie 2017, 17:47
autor: martuś
Eris pisze:Chciałabym to kiedyś przeżyć :lol:
Oj chyba nie :lol: Tym bardziej, że najfajniej się ćwierka nad ranem :neener:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 24 sie 2017, 18:04
autor: Anulka1602
Dżima poćwierkaj choć raz ze swoimi dziewczynami to może im przejdzie :laugh: :laugh: :laugh:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sie 2017, 11:39
autor: sosnowa
Zofia Dubiel z Szalonego Chlewika twierdzi, że ćwierkanie to jednak sygnał alarmowy,. W związku z tym kiedyś wiosną pisała na fb, że o bladym świcie obleciała w zgrozie całe mieszkanie, a świń ma całe mmrowie, bo zapomniała, że o tej porze roku to tak robią też ptaki :laugh: :rotfl: :laugh:

No nie wiem, czy to faktycznie zły objaw. U mnie dwa razy któraś ćwierkła :szczerbaty: i nic nie było złego z tym związanego, ale w sumie ona ma bogate doświadczenia świńskie, że tak powiem.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sie 2017, 19:32
autor: Kanja
U mnie Mirosław ćwierka regularnie, oczywście nad ranem. Nie wiem czy to sygnał alarmowy, bo reszta świń zapada wtedy w błogostan i nasłuchuje. Myślę, że on ma taki nikczemny plan i je hipnotyzuje. :lol: Potem za dnia robią wszystko to, co on im naćwierkał.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sie 2017, 19:37
autor: Gaja
U mnie do tej pory tylko dwie świnie "ćwierkały", a miałam ich przecież dużo ( prywatne plus tymczasy ), ale "ćwierkanie" nie było spowodowane niczym złym...

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 27 sie 2017, 18:33
autor: Siula
Eeeech tak się cieszyłam,że jest dobrze,że Tosinkowe siekacze już proste. Od ostatniej korekcji i problemów z żuchwą już wprawdzie nie było "normalnie", jadła starte buraczki, marchewki i rozdrobnioną karmę, mało sianka, ale ziółka drobne tak. Najważniejsze,że sobie jakoś radziła. A dzisiaj nie chce jeść, coś tam próbuje, ale leży z nosem pod poduszką i znów rusza tą szczęką ciągle i złości się,że nie może jeść. Ze strzykawki wciąga z apetytem. Przez ostatnie 2 tygodnie jadła mniej bo miała rujkę, no masakra, łaziła i burkała przez dwa tygodnie :roll: . Nie wiem czy to znów trzonowce czy siekacze za długie. Siekacze przycinane 10 sierpnia i wtedy niby tył był ładny. Trzonowce 6 lipca miała robione. Martwię się bo ostatnio przez ponad dwa tygodnie dochodziła do siebie i tą żuchwę miała luźną. Wczoraj jeszcze ładnie trawkę wcinała. No nic jutro do weta trzeba. Reszta wieprzowin ok.

Zdjęcia z wczorajszego wybiegu, a właściwie z trawożarcia :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ukochana jaskinia:
Obrazek

Matyldzie nic nie przeszkadza w konsumpcji ;)
Obrazek

A jak się zmęczy jedzeniem to wyleż w jaskini:
Obrazek

A Misia jak to Misia zawsze znajdzie "swoje" miejsce:
Obrazek