Strona 243 z 351
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 06 mar 2018, 13:05
autor: zwierzur
boe22 pisze:
Chyba nie ma na świecie gorszego smrodu, niż palony kabel!
Królik, który wdepnął w kocią kupę i usiłował się wyczyścić...

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 06 mar 2018, 20:35
autor: porcella
Fuuuuuuuj!!!!
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 15 mar 2018, 15:09
autor: porcella
Na Bugu we Włodawie

- przybyło dwa:
Loczek i Entropia
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=6725 zostają na stałe!
W Miedonii, jak to w Miedonii - stan zmienny - aktualnie z nami Spinacz z brzuchem jak balonik na diecie z boboticu i siana, Cappucino, zwany Ciapkiem czyli najbardziej przerażona świnka świata, Ronaldo i Casanova - mikroświnki oraz Lusia weteranka.
Latte od ubiegłego piatku, czyli od 9 marca w DS - na razie zapoznawczo, ale wieści są dobre, wiec zapewne zostanie.
I cale szczęście, bo w kwietniu i w czerwcu wyjeżdżam i im mniej lokatorów, tym lepiej...
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 15 mar 2018, 18:23
autor: sosnowa
Loczers z żoną już wytrzeźwieli? Bo że się upili z radości, to nie wątpię

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 15 mar 2018, 23:13
autor: porcella
Loczers to zasadniczo bactrimem... A Entropia chyba własnym sadełkiem, którego posiada zdecydowany nadmiar

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 16 mar 2018, 8:07
autor: sosnowa

y
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 16 mar 2018, 9:07
autor: Ronek
Sadełko to dobry podkład, zatem Entropia może wypić więcej.
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 16 mar 2018, 22:49
autor: porcella
a ja przez te zaspy z moczem Loczka w strzykawce

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 16 mar 2018, 22:54
autor: Beatrice
No wiesz!Toż to szlachetny moczyk samego Loczersa! A tak w ogóle to jak to się łapie?...
Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 17 mar 2018, 15:02
autor: porcella
Beatrice pisze:No wiesz!Toż to szlachetny moczyk samego Loczersa! A tak w ogóle to jak to się łapie?...
Bierze się kuwetę/miskę, myje się starannie, szykuje się strzykawkę czystą tzn jałową 2-5ml. Daje się prosięciu ogórka, a jeśli nie lubi, to trzeba je napoić jakoś dodatkowo. Potem wkłada się prosię (dobrze jest umyć wcześniej podwozie i łapki) do miski i pozostaje już tylko czekać. Wczoraj czekałam prawie godzinę, więc sobie gadaliśmy, oglądaliśmy Tv, głaskaliśmy się i takie tam. W końcu prosię się wyleje, wtedy należy je natychmiast wyjąć z miski, a kałużę wciągnąć do strzykawki. Strzykawkę najlepiej jest zatkać igłą w osłonce, wtedy mamy gwarancję, że się po drodze do labu nie wyleje...
I już
