Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 25 lip 2017, 20:35
Jak tam sytuacja zdrowotna w stadzie?
Forum Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim
https://forum.swinkimorskie.eu/
Ciekawe jak to się ma do problemów zębowych. Tola wtedy akurat walczyła z ropniem ale zęby były świeżo po korekcie więc jadła ładnie. Zakrztuszenie źle pogryzionym jedzeniem raczej odpada tym bardziej, że wtedy jadła trawęmartuś pisze:Tola lubi dostarczać różnych atrakcjiPrzed chwilą o mało co nie zeszłam na zawał... Jeszcze mi się ręce trzęsą... Siedzę sobie przy klatce zajęta pracą, dziewczyny w klatce jedzą trawę. Słyszę jakiś dziwne dźwięki jakby krztuszenie. Patrzę do klatki a Tola wpadła do kapciocha i kręci się w kółko. Wyciągnęłam ją a ona momentalnie zrobiła się wiotka. Od razu głowa w dół, wkładania palca do buźki, poklepywanie po plecach. Po chwili się ocknęła bardzo wystraszona i zdziwiona, wargi mega blade... Znowu na swoich palcach poczułam smród ropy więc nie wiem czy jakiś ząb jej nie wypadł a ona go nie połknęła
Nawet nie chcę myśleć co by się stało jakby mnie nie było w pobliżu... To wszystko trwało może z 1-2 minuty... Gdyby ta akcja działa się za tydzień to ja akurat byłabym w pracy i po powrocie zastałabym nieżywą świnkę...