CAVIARNIA

to taka podróż poślubna dla faceta i jego haremu

Dziękujemy za życzenia. Nie wiem, jak wytrzymam bez Was..
Tymczasem: GUCIO waży 930 - czyli tuczy sobie boczki
Poza tym wszystko nie tak, jak być powinno...
Podczas porannego przywitania,głaskania, drapania za uszkami w czasie dawania stadku śniadanka, wymacałam u Poli jakiś guzek pod szyją Aż mnie ciarki przeszły.. Siedzę teraz jak na szpilkach w robocie i czekam na powrót do domu i heja do weta.. Je normalnie, na wadze nie spadła..Boje się..

będzie dobrze.. nie panikuj nim do weta nie pójdziesz bo się tylko denerwujesz..

trzymam kciuki oby to był cudownie wyhodowany... kołdun z sierści

Nie martw się, będzie dobrze!

eeee i to jeszcze na sam wyjazd
Trzymam kciuki za zdrowie Poli...oby to była błahostka...

Jejku, zawsze coś Trzymam kciuki, żeby to nie było nic groźnego

Może to tylko węzeł chłonny powiększony? To pewnie nic, Kati

Ale od czego to..? Dałabym głowę, że dwa dni temu nic tam nie było A może nie wymacałam..?

Ja nie wiem, od czego te cholerstwa się robią.... Ale póki wet nie obmaca, to nic nie da się powiedzieć.
Z innej beczki: jak będziecie transportować wieprzowinkę? Bo jadą z Wami wszyscy, nie?

Może mi sie uda zwolnić nieco wcześniej..
Na dwa transportery. Jeden pod moimi nogami z przodu, jak poprzednio, a drugi na moich kolanach. Dobrze, ze to tylko godzina jazdy Elementy wybiegu już tam są, ale dowozimy jeszcze kilka kratek. Do spania wybieg w środku z klatką.