Strona 241 z 255
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 lut 2019, 20:41
autor: Siula
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 12:47
autor: silje
Polar znowu popadał w depresję- strata drugiego kolegi w tak krótkim czasie, to trochę za wiele, jak na niego... Myślałam i myślałam. Tamu nie nadaje się teraz do łączenia, z resztą jego los jest bardzo niepewny. No i po naradzie rodzinnej postanowiliśmy przedwczoraj spróbować połączyć Polara z takim troszkę podrośniętym maluszkiem. Chyba będzie ok.
Ale tak ogólnie- kiepsko u nas nadal.. Tamu po zabiegu wyszycia ropnia nie może się pozbierać, a właśnie minął miesiąc. Antybiotyk miał przedłużony, bo mu się jakaś infekcja GDO przyplątała. Ropień do dziś sączy, w żuchwie toczy się jakiś stan zapalny- to widać... i czuć. Jak płukałam ranę, to piana pojawiła się w pyszczku- znaczy się jest przetoka pod zębem. Prosiek chce jeść, a nie może, jest na kolejnym antybiotyku. Ogólnie bardzo słabo to wygląda
Ja jestem uziemiona, bo jedną rękę mam po małym zabiegu- na szczęście lewą. Prawą ręką sporo można zrobić, ale nie wszystko. Dziś ciocia MAS wzięła Tamu (i Mroka) do dr Zalewskiej. Specjalnie przyjechała do mnie, żeby mi zabrać świnie do weterynarza, a potem mi jeszcze je odwiezie..- jestem bardzo wdzięczna! Tylko bardzo się martwię, bo Tamu już chyba nie da rady. Potrzeba cudu. No i tak siedzę i czekam na telefon i na to, co dalej będzie.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 12:50
autor: urszula1108
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 13:16
autor: sosnowa
Bardzo mocno.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 13:31
autor: gunia
Renatko, trzymajcie się wszyscy!
Czy mogę jakoś pomóc chociaż na odległość????
Bo kciuki trzymam nieustatnnie...
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 14:50
autor: doma2005
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 15:59
autor: Miłasia
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 17:37
autor: silje
Tamu jeszcze nie wrócił, ale z tego co Dr mówiła- sytuacja jest bardzo poważna. Jemu może pomóc tylko chirurg szczękowy, czyli dr Kliszcz z Pulsvetu, lub dr Sadłowski z Karata w Warszawie.. Przycięła ząbki, założyła opatrunek z antybiotykiem, da antybiotyk do dalszego podawania, ale to nie rozwiąże problemu. Trzeba usunąć ostatniego trzonowca, którego korzeń jest paskudnie wygięty, prawdopodobnie perforuje aż do j. ustnej. To skomplikowany zabieg i obarczony dużym ryzykiem, ale jednocześnie jedyna nadzieja. Nie mam pojęcia, jak z tego wybrnąć teraz.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 17:42
autor: zwierzur
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2019, 18:04
autor: gunia
Tym mocniej trzymam
