Chłopcy nadal rosną, robią się z nich dorodne świńskie chłopy
Co do charakteru i zachowania to ich relację można nazwać jako szorstką, męską przyjaźń. Najważniejsze, że nie rzucają się sobie do gardeł i nie atakują na poważnie.
Aby załagodzić w zarodku ewentualne spory w ich klatce muszą znajdować się lustrzane zestawy: domek, karmnik, poidło i pokarmy. Wszystko identyczne. Wtedy nawet jak jeden odgania drugiego ten drugi po drugiej stronie znajduje ten sam zestaw i konsumuje tylko po drugiej stronie
Ostatnio popłakałam się ze śmiechu dzięki nim. Rzuciłam im na wybieg sporo listków bazylii i przypomniałam zdanie które przeczytałam w książce o świnkach morskich. Coś w stylu: "Świnki nawet w grupie chętnie jedzą razem i nie kłócą przy paśniku". Po czym spojrzałam na moich: Franek i Norman pędzący każdy przed siebie i pożerający listek za liściem byle szybciej, byle złapać więcej niż ten drugi
Gdy im się znudzą przekomarzanki uprawiają leżing i nawet zdarza się że niedaleko od siebie.
Na wybiegu są najbardziej aktywni gdy ja siedzę z nimi, wtedy biegają, popcornują, lubią żeby coś się działo.
Bardzo lubią też tunel, ale jest już tak obsikany że czas na pranie
Ciekawi mnie jedna rzecz: Normanek często gwiżdże na mnie gdy czas na michę, a Franio nigdy. Nie wiem czy ma takie przekonanie, że micha zawsze była na czas to i będzie czy są jakieś inne powody.
Na dniach planuję wybrać się z nimi do Zwierzętarni na obcięcie pazurków, bo mają już długie, a ja sama tej operacji nie przeprowadzę. Zabieram też swojego psiaka więc pojedziemy całą rodziną.