CAVIARNIA

Dotarł obiektyw Pierwsze wrażenie - wielki i lekki w sumie, byłam pewna że będzie ważyć więcej Fajnie zrobiony, wykonany porządnie. Po podłączeniu do korpusu i wycelowaniu bez patrzenia przez wizjerek szok - no nie ostrzy! Zerkam na ekranik... I się okazuje, że nowy silniczek działa niemal bezgłośnie i błyskawicznie. Nie ma porównania z poprzednią 300. AF nie płoszy zwierzaków, nie gubi się, jest bardzo celny... Poprzedni obiektyw potrafił przejechać kilka razy przez cały zakres pomimo że ręcznym pierścieniem wcześniej ustawiłam ostrość idealnie na dużym obiekcie. W dodatku hałasował niemiłosiernie, nieraz spłoszył zwierzaki. Niebo a ziemia.
Kolejny plus - długi obiektyw trochę tłumi dźwięk migawki, nie jest tak ostry.
Stabilizacja optyczna - bajka.
Optycznie - wow Byłam pewna że będzie mydlić na max ogniskowej, kolejna niespodzianka.
Spodziewałam się czegoś znacznie gorszego, a dostałam cudeńko, także jestem przeszczęśliwa i mile zaskoczona

Tym razem z parametrami
Jak widać warunki świetlne były bardzo złe, ale i body, i obiektyw poradziły sobie bardzo dobrze. (Pentax K50 + Sigma 50-500mm 4.5-6.3 APO DG HSM OS)

Młody trznadel
1/640, f.8, ISO 1600, 500mm


Rogaś
1/200, f.6.3 ISO, 1600, 500mm


1/200, f.6.3 ISO, 1600, 500mm


Stuk stuk kopytkiem... Chyba wzywał swoją sarnę
1/200, f.6.3 ISO, 1600, 500mm


1/200, f.6.3 ISO, 1600, 500mm


I sarenka
1/200, f.6.3 ISO, 1600, 500mm


Jak na takie światło... Dla mnie bomba.

Wyglądają jak namalowane

Śliczne

Jako, że pora już późna a rano trzeba wstać, to tylko trzy z dzisiaj

Badyl taki jakiś


Jeżynka


I stoopa... Nie mogłam się powstrzymać

Mieliśmy dziś jechać na czajki, ale zaspaliśmy więc wybraliśmy się nad rzekę. Pierwsza godzinka upłynęła dość nudno, aż nagle... nad wodą śmignął nam z piskiem mały, niebieski ptaszek. Pewnie wiecie już o kogo chodzi
Poszliśmy więc w stronę w którą odleciał... i okazało się że nastała chyba jakaś inwazja zimków Było ich co najmniej 3, możliwe że więcej bo śmigały nam przed nosem co chwilę, kłóciły się i ścigały, pewnie dzieciaki. Niestety nie były zbyt chętne żeby przysiąść przed obiektywem, więc szału nie ma ale zawsze coś




Był też dzięcioł zielony, kilka pełzaczy, pliszki górskie, wiewióra, niestety nie chciały dać się sfotografować. Dość sporym zaskoczeniem było stadko brodźców piskliwych, ale ich również nie udało się tym razem uwiecznić. Podrzucam więc brodźca, ale znad morza

We wtorek jadę do Jugowa wchodzić na Wielką Sowę i być może Kalenicę. Mam nadzieję, że będzie ładna pogoda i zrobię duużo ładnych zdjęć

Opłacało się wstać o 4 rano




Zdjęć jest oczywiście dużo więcej, mam filmik z cudakiem... Ale i tak obserwowanie go na żywo jest najprzyjemniejsze

Ale piękne zdjęcia To u Was już tak widno jest z rana?

Zdjęcia z wczoraj
Żurawie szykujące się do odlotu


Kania




Rozlewisko na skutek zbudowania tamy przez bobra. Dość długo siedzieliśmy ale bóbr się nie pokazał












W drodze powrotnej natknęliśmy się na małą sarenkę z mamusią










Jeleń


Niestety stado hodowlane...














Młodziaki

Ale fajna ta sarenka
No, tak jasno nie jest - zimek przyleciał jakoś koło 7:30, ISO 1000, czas 1/160 i f6.3, więc jak widać światło najlepsze nie jest
Poranek ma w sobie coś magicznego... Czyli zimek trochę inaczej, coby nie było zbyt kolorowo

Dropsio, to zdjęcie mi przypomina jakiś screen z Wiedźmina

Trochę roślinek i widoczków z Gór Sowich, które mają w sobie coś takiego tajemniczego.




































Znalazłam w lesie owoc, niestety tylko jeden więc podejrzewam że został przyniesiony przez jakiegoś zwierza. Wygląda jak owoc jakiegoś drzewa, tylko nie wiem jakiego.. Może ktoś skojarzy?