witam, życie w okrojonym stadku toczy sie leniwie.
Stadko obecnie składa sie z: Sonki, kosiek: Małej, Niuni, Klusi, Myszki, Minnie, kosiaków: Niuńka i Małego oraz prośków Śniezka i Białka.
Jezeli chodzi o Sonke to raczej jest ok chociaz zawsze jesienia jest pogorszenie zdrówka i juz sie stresuję tym. Oszczedza nóżki jak moze. jest jakas taka leniwa, smutna.
Kosiakowe dziewczynki przedwczoraj miały wybieg ale były nieznosne, wszystko gryzły, sciany, dywan meble wiec wybieg trwał tylko póltorej godziny, w tym czasie nastapiła zmiana wystroju klatki. Klusia wczoraj mnie martwiła siedziala taka biedna, nawet spac do hamaczka nie poszła, miałam wrażenie, ze nie może wskoczyć do niego. czasami żal na nia patrzec, widać, ze to taka staruszka.
Spała sama pod hamaczkiem, ale jedno maleństwo poszło do niej spać i przytulac się. Słodziak mój mały. a rano wszystkie spały z Klusia

Zmieniłam dziewcznkom trocinki na pellet. Tłukął sie teraz straszliwie i boję sie zeby łapek sobie nie poraniły skacząc z wysoka na te granulki. Zmieniłam dlatego, ze niunia co jakis czas miala problemy z oczkiem, ropiało jej i jakos tak skojarzylam, ze pojawia się to mniej wiecej wtedy gdy sprzatam im klatkę. Zobaczymy czy bez trocin nie bedzie takich problemów.
Chłopcy kosiowi sa super, uwielbiam ich, oj żal będzie sie z nimi rozstać. Rosna rozrabiaja isą pocieszni. Wczoraj odezwaął sie do nas osoba chętna na adopcję. Zobaczymy coz tego wyjdzie. Jakby wszystko udało sie to chociaż te 2 zostałaby w moim miescie

Jeden z kosiaków przez jakis czas mial przymkniete oczko caly czas, ale nic z nim sie nie działo, ani ropki, ani urazu. Przzeszło nagle tak samo jak nagle sie pojawiło