CAVIARNIA

ANYA pisze:

effcien pisze:Jestem realistką i mam świadomość, że na urocze mizianki i radosne wspólne popcornowanie nie ma co liczyć, ale mam cichą nadzieję, że obędzie się bez uruchamiania broni siecznej.

Nigdy nie mow nigdy! Ja mam w domu swinke, ktora sie bala, gryzla mnie i inne swinki a teraz z Lewisa to niezly miziak. Sam podchodzi do mnie i podstawia sie do miziania. Wywala czasami lapki jak go glaszcze na podlodze.

Nie byłabym tego taka pewna, bo i Iker i Jadźka to dwa trzęsidupki i nerwusy. Brakuje jeszcze tylko, żeby mieli globus jak Korczyńska
A Jadźka dziś została puszczona na łóżkowy wybieg i poweselała bidula. Biegała i kwikała. Chwilowa zmiana otoczenia z podłogowego jej posłużyła. Widać, że potrzebuje kumpla, więc niech Iker się dobrze zaprezentuje.

Iker dzisiaj na kolankach patrzył mi długo i głęboko w oczy, a następnie - łaskawca - drugi raz w życiu zjadł z ręki listek sałaty rzymskiej! W klatce nadal nie chce wziąć nic z ręki. Moim zdaniem on nadal nie ma poczucia bezpieczeństwa, być może zmiana ludzkiego otoczenia będzie dla niego korzystna, bo ja mu robiłam przecież masę zastrzyków i innych zabiegów okołochirurgicznych. Nie ma do mnie zaufania i pewnie nigdy nie nabierze.

Trzymam kciuki za Ikerka!

Ja też, masz cudowne tymczasy, Porcello, coś wiem na ten temat, Iker też się wykaże.

Dzisiaj randka z Ikerem, denerwujemy się.

Ojej, o dziś?
To trzymam . Niechby się udało tym razem!

silje pisze:Ojej, o dziś?
To trzymam . Niechby się udało tym razem!

Bardzo mocno

trzymamy!!!!!!!!

Trzeba mocno kciukać za ten mezalians pani w średnim wieku i młodzieniaszka

Za płomienny (i byle nie krwisty!) dużo

My też trzymamy kciuki, żeby się udało