Jak wspominałam, dziś z Pigi siedział Małż.. przy okazji obserwował Frecię. Brzydkie sisi się już nie pojawiły

Małż twierdzi, że dokarmiał ostro Pigi bo na raz je dawał AŻ pół strzykawki, gdzie ja jej mimo walk dawałam 2, 3 pełne "3jki" oprócz warzyw i sianka.. No i Pigi aby mi pokazać jak pańciu ją wygłodził, gdy wróciłam z pracy zaczęła.. ładnie jeść w klatce.. nawet parę kulek zjadła! odkleić się od karmnika nie mogła.. w końcowej fazie szamania wyglądało to nawet tak
teraz zjadła pierwsze danie z kolacji, zobaczymy, czy z drugim też da radę. Jak będzie tak ładnie jadła to dziś jej dokarmianie odpuszczę. Jutro do 11 mogę ją futrować, od 11 post.
Tak jak pisze pastuszek, P. ma dni chirurgiczne i dni kiedy przyjmuje. Chciałam aby zabieg odbył się jak najszybciej coby dłużej pobyła u nich na obserwacji więc P. o 10:00 ma obronę pracy czyjeś, wraca i bierze się za Pigsona..
będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze
wyniki nerek ma dobre.. Pigi wie, że musi być silna dla mnie
