Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Oj, Tosiulku, nie martw wszystkich, jedz ładnie, jedz :please:
Trzymamy kciuki za kluskę :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

Ma prawo być naćpana bo to silny lek opioidowy (pochodna morfiny). Jeśli po nim nie ma poprawy w jedzeniu to nie ma sensu ją obciążać takimi lekami. A wet nic nie znalazł w pyszczku?
Biedna Tosieńka :pocieszacz:
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

W pyszczku nic nie było widać.
Właśnie tak wyczytałam odnośnie tego przeciwbólowego.Po tym leku to w ogóle jakaś tak bez kontaktu była, masakra, ale jedzenia nie tykała. Teraz powoli jej przechodzi. Ona nawet oczek nie zamykała tylko takie ogromne miała, już troszkę mruży. Więc ja już jej tego nie podaję bo naprawdę się wystraszyłam, ehhh nie mam sił, już nie wiem co to może być. Dostałą jeszcze peritol na apetyt, ale jeszcze nie dawałam? Martuś coś na ten temat??
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Żurek po tej poważniejszej korekcie kilka dni był na p/bólowym i też te kilka dni nie chciał jeść nic sam... Siedział ciągle skitrany pod materacykiem w legowisku i też okropnie się martwiłam. Potem powoli zaczął wracać do siebie, wychodzić spod materacyka, coś tam skubać. Ale zajęło mu to kilka dni. Czy ona w ogóle miał rtg?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Nie miała tym razem rtg chyba.
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Ale wcześniej czy miała? Nie musi mieć rtg za każdym razem, jak ma korektę. To chyba nawet nie jest wskazane...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

Tego na apetyt nie kojarzę więc nie podpowiem.
Ja mam małe doświadczenie bo Tola jest moją pierwszą "zębową" świnką i w dodatku zachowuje się inaczej niż większość świnek. Raz miała taki kryzys po pierwszym oczyszczeniu ropnia i po pierwszej dawce penicyliny. Bałam się wtedy, że jest taka osowiała po antybiotyku ale wet kazał szybciej podać p/bólowy i faktycznie od razu lepiej się poczuła. Tola zawsze po korekcie dostaje metacam i zawsze jedna dawka wystarczyła (oprócz tej jednej sytuacji z ropniem - wtedy dostała co 8 godz. pomimo, że zastrzyk działa 24 godziny).
A macie w Poznaniu innego dobrego weta żeby pójść na konsultację?
Ja Nutkę po usunięciu siekacza też odebrałam w stanie "nieważkości" a była robiona nie na pełnej narkozie tylko na uspokojeniu z mocnym p/bólowym. Taka niekumata była z dobre 4 godziny od odebrania a zastrzyk dostała 2 godz wczesniej więc domyślam się jak wyglądała Tosia :pocieszacz:
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Asita, Tosia wcześniej miała rtg pyszczka, szczęki,żuchwy itd.
Dziewczyny dziękuję za wsparcie. Jakoś ciężko w Poznaniu z tymi weterynarzami świnkowymi. Jest jedna polecana od zębów, ale kolejki ma i mały gabinet, wszystkie zwierzaki tam razem siedzą. Ta co Dzima jeździ to teraz przyjmuje pod Poznaniem, ale rzadko, nie wiem czy nie tylko w poniedziałki. Nasz dr Dawid co robił Tosi ostatnio ząbki akurat był na urlopie na na złość. Nie chciałam czekać bo już nie jadła twardego i wszystko długo memlała. W tej przychodni już wszyscy Tosię znają ( zresztą Brombę też), wszystkie lekarki już ją oglądały, jeszcze ciągle dzwonię do nich ;) . I wszyscy przejmują się każdym zwierzaczkiem.
Wracając do naszej pacjentki. Strasznie się w nocy martwiłam, bo leżała w jednym miejscu ( spała z nami w sypialni), nie robiła kupek, jadła ze strzykawki, ale jakoś tak bez oporów, ale bez apetytu. No i przez całą noc kupek nie robiła. Po 7 rano dałam jej to na apetyt , o 11 już sama jadła ze strzykawki chętniej. Uspokoiłam się też znajdując kilka brzydkich bobków. Po śniadanku włożyłam ją do klatki, wrzuciłam trawki pod nos, a ona od razu wzięła się za jedzenie :D Aż się pobeczałam z radości. Oczywiście reszta świń przyszłą wyżerać, pchały jej się do domku. Potem Bromba wyłożyła się na dachu i Tosia się złościła. Ale dobrze, ma odruchy takie już, bo wczoraj wieczorem była taka zupełnie nieobecna.
Kurde kocham tak te małe kudłacze i tak się przejmuje wszystkim co im dolega. Podziwiam innych, że mają siły zajmować się chorymi zwierzakami i być domem tymczasowym, szczególnie dla tych biedulek- wiecznych tymczasów.
Awatar użytkownika
diefenbaker
Posty: 1787
Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
Miejscowość: Piaseczno
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: diefenbaker »

Mam tak samo, więc się zupełnie nie dziwię :pocieszacz: oby już tylko lepiej było z tym jedzeniem :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3214
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: urszula1108 »

Cały czas :fingerscrossed: :fingerscrossed: i czekamy na lepsze wieści.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”