Asita, Tosia wcześniej miała rtg pyszczka, szczęki,żuchwy itd.
Dziewczyny dziękuję za wsparcie. Jakoś ciężko w Poznaniu z tymi weterynarzami świnkowymi. Jest jedna polecana od zębów, ale kolejki ma i mały gabinet, wszystkie zwierzaki tam razem siedzą. Ta co Dzima jeździ to teraz przyjmuje pod Poznaniem, ale rzadko, nie wiem czy nie tylko w poniedziałki. Nasz dr Dawid co robił Tosi ostatnio ząbki akurat był na urlopie na na złość. Nie chciałam czekać bo już nie jadła twardego i wszystko długo memlała. W tej przychodni już wszyscy Tosię znają ( zresztą Brombę też), wszystkie lekarki już ją oglądały, jeszcze ciągle dzwonię do nich

. I wszyscy przejmują się każdym zwierzaczkiem.
Wracając do naszej pacjentki. Strasznie się w nocy martwiłam, bo leżała w jednym miejscu ( spała z nami w sypialni), nie robiła kupek, jadła ze strzykawki, ale jakoś tak bez oporów, ale bez apetytu. No i przez całą noc kupek nie robiła. Po 7 rano dałam jej to na apetyt , o 11 już sama jadła ze strzykawki chętniej. Uspokoiłam się też znajdując kilka brzydkich bobków. Po śniadanku włożyłam ją do klatki, wrzuciłam trawki pod nos, a ona od razu wzięła się za jedzenie

Aż się pobeczałam z radości. Oczywiście reszta świń przyszłą wyżerać, pchały jej się do domku. Potem Bromba wyłożyła się na dachu i Tosia się złościła. Ale dobrze, ma odruchy takie już, bo wczoraj wieczorem była taka zupełnie nieobecna.
Kurde kocham tak te małe kudłacze i tak się przejmuje wszystkim co im dolega. Podziwiam innych, że mają siły zajmować się chorymi zwierzakami i być domem tymczasowym, szczególnie dla tych biedulek- wiecznych tymczasów.