Strona 237 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 17 sty 2019, 19:37
autor: sosnowa
:love: :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 17 sty 2019, 19:38
autor: zwierzur
Bohunek?! :shock: :love: :buzki: :love: Śliczni wszyscy!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 17 sty 2019, 22:02
autor: porcella
Cudne zdjęcia cudnych świń :-)

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 17 sty 2019, 22:13
autor: jolka
Piekne świnie i utalentowany fotograf :jupi: :love:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 18 sty 2019, 5:52
autor: doma2005
Przecudne :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 18 sty 2019, 7:49
autor: swissi
Urocze te Twoje samce :love:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 18 sty 2019, 12:33
autor: dominika45
:buzki: :buzki: :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 18 sty 2019, 18:59
autor: Siula
Cudne chłopaki :love: Z Bohuna piękny proś, a to już rok u Ciebie, leci ten czas :o

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 19 sty 2019, 19:44
autor: silje
Dziękuję! Bardzo się cieszę, że się chłopaki podobają :buzki:
Fakt- czas leci, jak głupi. Naprawdę nie wiem kiedy ten rok z Bohunem minął. Fajna świnia z niego, choć nie zawsze dale się pogłaskać, ucieka. No zero wdzięczności za przygarnięcie :lol: . Ale próbuję niestrudzenie i czasami pięknie rozpłaszczy i znosi te moje głaski mrużąc oczka. Ore zachowuje się identycznie. Najbardziej do człowieka garnie się Leszek- on to w ogóle jest bezstresowy facet - sam podchodzi do głaskania, a jak chce wyjść o swojej porze na wybieg, to się wspina na rękę. Leżąc już w zgięciu łokcia przeciąga się spektakularnie przebierając przednimi łapkami i ziewa.
U nas w zasadzie wszystko bez większych zmian. Co 2-3 tygodnie jeżdżę do dr Judyty do Gdyni na korekty z Artu i Tamu. Oczywiście zawsze jadą też jakieś tymczasy- obowiązkowo Rudi i Mroku, reszta składu różna. Zwykle 5-10 świnek.
Ostatnio byliśmy 16-go stycznia. Artu spadł wtedy na wadze do 480g, ale dziś ma już 515. Sam zajada karmę ratunkową ze spodeczka. Próbuję wcisnąć mu też trochę na siłę, ale broni się jak może. Zdecydowanie woli jeść sam. No ale to trochę za mało. Tamu waży ok 750 i ten z kolei woli strzykawkę, sam się za jedzenie ratunkowej nie bierze za bardzo. Bezoar się nie odnawia. A"propo- u Artu... bezoar znikł sam z siebie :shock: . Nie udawało go się rozpuścić żadnymi pastami i tabletkami z papayą, w końcu odpuściłam. Kiedy schudł tak bardzo, to się okazało, że i bezoara nie ma. Czyżby się strawił? Jest to zagadka nawet dla samej dr Judyty.
Ja się nie czaruję, że on wyzdrowieje, ale póki widzę, że ma chłopak chęć życia, że jest aktywny w miarę- to robimy swoje.
Tamu, mimo że sam nie je- wydaje się być w lepszej kondycji. Przede wszystkim jest wizualnie grubszy. Obaj jednak wyglądają dość przygnębiająco, zawsze umorusani karmą ratunkową, którą wiecznie rozgrzebują łapkami i wycierają gdzie się da, głównie o szybę czołową swojej klatki.
Lesio schudł trochę, zaczęłam się martwić. Odkryłam jednak, że ułamały mu się dwa górne siekacze. Podniosłam dawkę wit C i mam nadzieję, że te zęby, które odrosną będą mocniejsze i ładniejsze.
To chyba takie najważniejsze wieści w skrócie.

A teraz obiecane fotki. Takie tam z życia wzięte.
Chorowitki
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Artu i Tamu mieszkają teraz w klatce Saszy, w wydzielonej części. On nie toleruje innych świń, więc ma chociaż sąsiadów- i to baaardzo blisko :)
Obrazek

I reszta świniaków- fotki z ostatnich tygodni i miesięcy. Dużo, bo nie wiedziałam, które wybrać . Nie ma Kazika i Normana, ale oni ogólnie mają mało zdjęć, w sumie nie wiem dlaczego.

Sasza
Obrazek
Sasza
Obrazek

Obrazek
Ore
Obrazek

Obrazek
Ore chwalący się już zdrowymi zębami
Obrazek

Obrazek

Bohun
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obiecany Polarek
Obrazek
Wspomnienie jesieni
Obrazek

Leszek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 19 sty 2019, 20:59
autor: sosnowa
Och Lesiu......
I w ogóle :love: