Dzięki dziewczyny.. tak jak pisze Assia.. to naprawdę wiele daje, że wiem, że mamy Was..
Dziś idziemy do P. sprawdzić jak tam poziom cukru Fifi no i z Pigi.. Nie wiem co to będzie.. cały czas mi w głowie siedzą słowa mojej mamy, że niestety ale nikt inny nie podejmie decyzji.. to jest tylko moja decyzja.. no właśnie, dlaczego muszę decydować za życie mojej Niuni??
Codziennie w domu przychodzę, karmię ją i biorę pod koc.. śpi sobie koło mnie.. Do tej pory Małż mówił, że Pigi to fighter i da radę.. a wczoraj stanął nad nami i powiedział "może faktycznie lepiej jej nie kroić? pożyje tyle, ile pożyje, ale w ogóle.. będzie jeszcze z nami.."
Pigi znów się chyba coś w ząbkach odnawia.. je troszkę wolniej no i znów waży 900g. Fakt też, że nie ma na stałe świeżego przez boby Freci..
nie wiem, po prostu nie wiem co to będzie..
dziś jedziemy, dziś porozmawiamy..
Asita, myślę, że P nie jest szalony i bez dodatkowego USG nie będzie jej rozcinał..
jedno pozytywne co mnie dziś spotkało.. koleżanka zamawiała nam kalendarze do pracy. Powiedziałam, że chcę ze zwierzątkami i.. pan dziś przywiózł:

przy czym koleżanka nic nie pisała o świnkach a i sam Pan też nic nie wie.. na jeszcze paru stronach też są.. masaktycznie niewygodny jako kalendarz, dość małe cyferki no ale.. nie oddam!
