Strona 233 z 445

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 9:04
autor: dortezka
"Wszystkiego daj lepszego, dla nas najzieleńszego,
i jeszcze daj marchewki do mojej małej sakiewki,
daj jeszcze koperku, pietruszki, nie będą bolały Cię uszki
Dorzuć trawki, mleczyku, przyniesionych w koszyku.
Daj dużo zdrówka mej Dużej, niech usługuje jak najdłużej.
Daj nam jeszcze ziółek, sieczki, sianka i weź nas na kolanka,
pomiziaj po główce i powiedz nam po krótce:
jak nas bardzo kosiasz, choć czasem wymietosiasz,
jak z samego rana, sama bez śniadania,
startujesz do sprzątania, pupek, pyszczków oglądania..."

Pigi bardzo dziękuje wszystkim za życzenia :buzki:

Wiecie jak to jest, iść na badania i dowiedzieć się o czymś, o czym nie chciało by się wiedzieć??
Z jednej strony dobrze, że poszłyśmy.. może też pomogłyśmy studentce w badaniach..
z drugiej.. takie one były wymęczone, że aż pod koniec byłam zła na siebie, że im to zrobiłam.. jak mogłam??
W sumie było to badanie nerek, i te nerki troszkę lepiej, troszkę gorzej ale w sumie ok. Freci wyszła cysta 1,7cm, więc już nie taka malutka, Rifci około centymetra. Fifka ma kryształki w pęcherzu. Dodatkowo Frenia ma bardzo słabe przepływy w nerkach a Pigi.. Pigi wyszło coś, co na początku wzięte było za guza.. przyszła Pani doktor i powiedziała, że na jej oko, to macica.. czyli ma ropomacicze. Dziś pani Dorotka porozmawiać ma z P i dać mi znać, co on na to.. W czwartek i tak mamy jechać na cukier z Fifi..
Teraz nie wiem co robić.. to taka tykająca bomba.. i tak dziś i jutro P nie przyjmuje. Ja się przed weekendem na zabieg nie zdecyduje.. Czy czekanie do poniedziałku to nie za długo? A co jak ona nie przeżyje tej operacji? Przecież biedna jest po przejściach.. łzy same mi stają w oczach jak o tym myślę.. nie wiem co zrobię jak jej zabraknie.. mojego przytulaska.. Wszystkie je kocham najmocniej jak się da, ale Pigi.. ona jedyna mnie potrzebuje, tylko ona chce sama od siebie na kolanka, pod kocyk.. zaśnie wtulona..

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 9:10
autor: Asita
No ale poczekaj. Jak nie byli pewni, co to, to może to wcale nie ropomacicze? Jaka jest pewność? Jakie są inne objawy? Na czym polega zabieg? Iść na usg do kogoś jeszcze?

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 9:22
autor: katiusha
O matko...Nie ma tego z kim skonsultować? :fingerscrossed: :fingerscrossed: :pray:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 11:35
autor: Siula
No masz! Ciągle nas te świniaki muszą martwić! Trzeba by ją dobrze obejrzeć chyba,żeby była pewność a nie przypuszczenia zanim cokolwiek zdecydujesz. :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 18:24
autor: balbinkowo
O kurcze, się narobiło... :o To ona pewnie na Uczelni P. dorwie i mu sprawę naświetli. Mają do Ciebie zadzwonić czy jak?
Ale chyba i tak lepiej wiedzieć, choćby prawda była nawet trudna, bo można jeszcze coś zadziałać.
Nie martw się Dorotezko, może okazać się jeszcze że tylko coś jej się wydawało, nadinterpretowała czy coś :fingerscrossed:
Daj znać co i jak.
A wierszyk dokończyłaś idealnie :buzki:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 19:40
autor: Assia_B
Nie wiem co napisać... Po prostu mocno zaciskam kciuki! :fingerscrossed:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 21:07
autor: Fionka2014
O masz...trzymam kciuki by wszystko dobrze się ułożyło :fingerscrossed:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 12 sty 2016, 21:33
autor: Inoue
Jak się coś nie układa, to wszystko na raz... Za zdrówko dziewczyn. :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 13 sty 2016, 12:22
autor: martuś
Skoro to nie jest potwierdzone to na razie się nie martw :pocieszacz: Hmmm przy ropomaciczu powinna mieć jakieś dodatkowe objawy :think:
Może to tylko gaz się zebrał w jelitach i będzie wszystko dobrze :buzki:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 13 sty 2016, 19:08
autor: Dzima
dortezka pisze: Teraz nie wiem co robić.. to taka tykająca bomba.. i tak dziś i jutro P nie przyjmuje. Ja się przed weekendem na zabieg nie zdecyduje.. Czy czekanie do poniedziałku to nie za długo? A co jak ona nie przeżyje tej operacji? Przecież biedna jest po przejściach.. łzy same mi stają w oczach jak o tym myślę.. nie wiem co zrobię jak jej zabraknie.. mojego przytulaska.. Wszystkie je kocham najmocniej jak się da, ale Pigi.. ona jedyna mnie potrzebuje, tylko ona chce sama od siebie na kolanka, pod kocyk.. zaśnie wtulona..
Doskonale to znam....jak wiesz długo się wahałam z zabiegiem Szkatuły...zapisałam ją, ale to nic nie zmieniło-nadal się o nią boję. Nawet nie wyobrażam sobie, że mogę jej nie odebrać po zabiegu.... :(
Mimo wszystkich za, przeciw, strachu i obaw chyba jednak lepiej spróbować, nie chcę mieć na sumieniu świnki cierpiącej we własnym domku-trzeba zawalczyć!