CAVIARNIA

Eh....Frugo miał godzinę temu atak padaczki

ale jak to???

No jak to..? Ale co teraz? Daje radę chłopak? A skąd to mu się przyplątało..?

Nie mam pojęcia skąd to mu się wzięło... przed 16 wrócił ze spaceru, zjadł i położył się spać. To stało się w czasie snu i trwało z pół minuty (drgawki i ślinienie). Na początku nas nie poznawał, do tej pory jest "inny", teraz leży w budce i odpoczywa.
Biedny on jest...ma niecałe dwa lata a tyle razy już chorował

Biedny Fruguś.. może to być od "emocji" spowodowanych spacerkiem? przemęczenie?

nie rozumiem dlaczego nasze małe robaczki chorują

Ojej , biedny Frugo , tylko dlaczego , oby się nie powtórzyło

A może jakąś trującą roślinkę zmemłał na spacerze?

biedny Frugo, trzymam kciuki żeby już mu się nie przytrafiały takie niemiłe niespodzianki
dziewczyny boskie zwłaszcza te umorusane mordki, bardzo smakowite

dortezka pisze:może to być od "emocji" spowodowanych spacerkiem? przemęczenie?

Raczej nie...
katiusha nic dziwnego też nie zjadł...
Eh on od małego był "inny", wszystkie choroby przechodził nie tak jak powinien normalny kot. Do roku często wymiotował pomimo idealnych wyników...

Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że coś mu się przyśniło i z tych emocji mógł nastąpić atak

Martus mam nadzieje, ze to tylko silne emocje tak jak mowisz. Biedny Frugo
Ale gdyby nawet okazalo sie ze ma ta padaczke to mozna to jakos regulowac lekami? Bedziesz mu robila badania?
Duzo zeby sie okazalo ze to tylko koszmar byl...