martuś pisze:Ale teraz wyczerpią limit wizyt u weta (oczywiście wszytko kontrolnie) więc w tym roku już zabraknie im czasu na chorowanie
dokładnie taką mam nadzieję
nawet nie wiem, czy będzie to robione na leżąco czy na stojąco. Jutro się wszystkiego dowiemy. Babeczka mówiła, że jak będzie się świnka denerwowała, to zostawimy ją w spokoju i tyle. Jedynie mnie przeraziła tym, że pierwsza świnka będzie badana 45 minut, każda kolejna krócej, ostatnia nawet 10 minut.. i którą ja mam na pierwszą wybrać
balbinkowo, u nas w sumie ćwierka tylko Pigi.. zazwyczaj robiła to w nocy (nawet wtedy gdy była jeszcze tylko z Frecią), potem zamieszkaliśmy w swoim mieszkaniu, przestaliśmy spać w jednym pokoju z dziewczynkami więc nawet jakby Pigi ćwierkała, to byśmy nie słyszeli, także nie wiem czy to robiła.. w ciągu dnia ją tylko raz przyłapaliśmy na tym, zaraz po tym jak doadoptowaliśmy Halinkę i Balbinkę (Pigi bardzo zauroczona była Halinką, jakby się Halinka nie okazała zaciążoną i bym jej nie oddzieliła, to chyba zalizała by ją na śmierć). I w sumie od tamtego razu nie słyszeliśmy ćwierkania aż do tego sprzątania.. pierwszy raz tak przy nas zaczęła i to jeszcze jak się przy niej grzebało w klatce

Słuchaliśmy muzyki (o ile to jeszcze można muzyką nazwać) i na początku w ogóle na to uwagi nie zwróciłam.. potem myślałam, że coś na balkonie się u nas dzieje.. patrzę w stronę klatki i aż mnie zatkało.. szybko wyciszyłam muzykę i włączyłam nagrywanie
