CAVIARNIA

Pewnie, że fajnie. Szpak by sam zaczął pić wystarczająco obficie, bo wykończy Dużą

Raz jeszcze !

Siedzą w podzielonej 120. wąchają się. Zobaczymy. Nie mam czasu - za dużo obowiązków rodzinnych w tych dniach - żeby ich obserwować luzem.

Mega przystojniak z niego - widziałam na żywo w całej okazałości .

Kopiuję z watku Knedla:
Mam dzisiaj dzień domowy, zdjęłam przegrodę klatki, czytam sobie i obserwuję chłopaków we wspólnej ograniczonej przestrzeni. Smrodzą, Marceli gania Knedla, Knedel się lekko odwija. Trudno na razie powiedzieć, co będzie - raczej nie pobiją się ostro, bo żaden z nich nie jest agresywny. Knedel nauczony przykrymi dawnymi doświadczeniami ustępuje, ale w końcu - ile można? za to Marceli jest namolny i wyżera Knedlowi siano (mają dwa paśniki identyczne, ale ten po stronie Knedla jest lepszy .
Marceli - młodszy, śmielszy i ruchliwszy oznajmia, że jest tu szefem, a Knedel tylko turkocze schowany do tunelu. Chciałabym, żeby wspólne zamieszkanie było przyjemne dla obu, a nie wiem, czy Knedel też jest zadowolony, skoro musi stale chronić zadnią stronę.
No nic - mamy czas.

Meldunek z łączenia: Marceli to mała zaraza. Chciałby mieć całą klatkę dla siebie. Zagonił Knedla do kąta i szczęśliwy merda pióropuszem na zadku, stroszy się i gdacze.

Biedny Knedel molestowany nieustannie

Nieustannie to nie, ale martwi mnie, że Marceli Knedla goni od miski. Knedel ma wprawdzie obcykane, że tunel ma dwa wyjścia i zawsze można myknąć tym drugim, ale jest wielki i ciężki, a ten mały skubaniec wszędzie wlezie i obturkocze.

Edit.: W trosce o Knedlowe serducho i swój spokój postawiłam znowu kratkę pośrodku. Knedel przyjął tę decyzję z wyraźną ulgą, za to Marceli jest wkurzony na maksa, bo zabawę mial świetną z tym turkotaniem i kręceniem kuprem.

Puk puk co u was słychać ?

W środę kontrola Marcelego, a ja mam katar
Marceli zamieszkał znowu w 80 w bezpośrednim sąsiedztwie Loczka i Entropii. Trzaskają dziobami i walą w kraty, podoba im się towarzysko.