Harwejowa, dziękuję w imieniu Vanili i Lukrecji za pozdrowienia, a Mufisia to nawet ucałuj prosto w pyszczek od dziewczyn
Ano tak, dziewczyny delikatne, arystokratki faktycznie

. Żadna z innych moich świnek nie ma wysuszonej skórki na łapkach - a one we dwie i owszem. Choć z drugiej strony w zagrodzie moich dziewczyn "dywany" pod postacią materaców od pastuszka, a owieczki ostatnio matę łazienkową miały...może one w porównaniu z tymi upałami dała taki rezultat. Dziś im wyłożyłam klatkę miękkim ręcznikiem, może ta chwilowa zmiana dobrze wpłynie na łapki.
Zapomniałam Wam wczoraj napisać, że mieliśmy małą "przygodę", mianowicie łagodna Vanilka...ugryzła mojego męża

. Siedział sobie z Vanilą i głaskał ją na kocyku, a ta pałaszowała ogóra, a gdy mój mąż postanowił ją do klatki odłożyć, capnęła go w palec ( niezbyt groźnie,krwi nie było, ale skórę powierzchniowo przecięła ). Wielkie było nasze zdumienie, bo Vanilia nigdy nikogo nawet nie próbowała zębami straszyć. Pewnie się biedna przestraszyła, że wraz z powrotem do klatki, straci ogórka, którego nie skończyła, z że palce Dużego pachniały jak ogórek, to cóż...sam sobie winien

TŻ zresztą się tłumaczył, że pewnie to jego wina, że musiał ja za gwałtownie i niefortunnie chwycić, więc nie zwierzaka wina. Ale fakt - zszokowała nas dziewczyna
