Strona 225 z 255
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 21 mar 2018, 22:32
autor: pucka69
silje pisze:
Pucka kochana- kapsułki na włosy dotarły, w pięknej kopercie w kwiatki
wiedziałam że Ci się spodoba

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 23 mar 2018, 10:47
autor: silje
Ore wedle tej rany w policzku dostał Veraflox. W sumie na moją prośbę, bo szkoda mi było znowu go kłuć. No i najprawdopodobniej po tym Verafloxie dostał z dnia na dzień jakiegoś dziwnego jadłowstrętu

. Mowy nie ma, że da się ratunkową nakarmić, broni się z całych sił, wyrywa, wierzga i drapie. Na wadze już tylko 790g (wyjściowa 1138g). No i nie ma rady- wracam do zastrzyków. Martwię się o niego. Na szczęście trochę sam podjada- ogórka, jabłko, cukinię. No i poszatkowaną zielenię, ale wtedy muszę go wziąć na stronę, bo inaczej Bohun wszystko mu zeżre, pasibrzuch jeden

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 23 mar 2018, 11:13
autor: martuś
Oj biedak
Moje nie raz dostawały veraflox i nigdy nie było problemów ale chyba
sosnowa pisała, że jej świnka po tym antybiotyku też straciła apetyt. A może jakiś inny antybiotyk do pyska by się nadał?
Bohun to jeszcze dzieciak więc nic dziwnego, że ma mega apetyt

Co zje to zaraz pewnie wybiega

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 23 mar 2018, 23:56
autor: silje
Dałam mu Enro podskórnie, nie będę eksperymentowała, za cienki jest.
Tamis (tymczas) dostaje Veraflox i on akurat dobrze toleruje.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 24 mar 2018, 8:37
autor: sosnowa
Kresyda też dobrze tolerowała niby ale bardzo w trakcie schudła.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 24 mar 2018, 17:46
autor: silje
Czyli też nie do końca tolerowała. A Ore dwa dni bez Verafloxu i podbiegł do mnie na wybiegu jak dzieliłam sałatą rzymską.
Ufff.. Może wraca do żywych.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 24 mar 2018, 18:09
autor: martuś
Świnki mają wrażliwy przewód pokarmowy. Najważniejsze, że lepiej się czuje i apetyt wraca

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2018, 16:30
autor: silje
No właśnie apetyt tak nie do końca wraca.. I sama już nie wiem, czy to Veraflox był winien, czy nie. Ore nadal ratunkowej mówi zdecydowane "nie". Skubie trochę zieleniny, siana, płatków owsianych. Waga stanęła w miejscu. Dziś 774.
I nadal dokarmiam go na osobności. Zobaczymy, co dalej będzie.

Artu jest lepszy- widać, że jest aktywny, co chwila grzebie w misce lub siedzi w sanie. Zaczynam wierzyć, że będzie dobrze. Ale Tamu mnie martwi. Jakoś tak słabo garnie się do samodzielnego jedzenia. Ze strzykawki- jak cię mogę, ale bywało lepiej. Waga- 712. W przyszłym tygodniu (po świętach) będę jechała z nimi do Gdyni na kontrolę. Obawiam się, że ten bezoar u Tamu jeszcze się nie rozpuścił

.
Wspierające się wzajemnie dwa chuderlaki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2018, 16:44
autor: Mk1609
Śliczne świństewka.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 mar 2018, 16:50
autor: martuś
Chuderlaki w norce
A może Ore nie smakuje ta karma? Może dorzucać mu kozieradkę albo mielony ostropest?
Cały czas trzymam za chłopaków żeby w końcu się ogarnęli i przestali chorować
