My czekamy u weta. Miałam nadzieję że o tej porze kolejka będzie krótsza, myliłam się
Ech, się porobiło, Fiona miała być tylko na zdjęcie szwów, okazało się że łapka spuchła, nie podoba mi się.
A u Balbi wynalazłam zupełnie przypadkiem że coś jej wyrasta od dolnego siekacza, też na konsultację. Nie dają mi się nudzić te moje świnie, ech
Edit. Już w domu. Szwy zdjęte. Łapka ma początki podo. Podany lek z antybiotykiem i łapka zawinięta
Trzymajcie kciuki za łapkę.
Balbi został na miejscu usunięty ten odłam kostny. Cokolwiek to było. Sprawnie poszło.