CAVIARNIA

To chyba nie te same chudziaki, co je widziałam latem, jak je Beatrycze do Warszawy wiozła?

No cały czas te same

Porcella, powinnaś wysłać zdjęcia tych "maleństw" temu panu z Gołubia

niestety, nie mam z nim kontaktu, on nieinternetowy jest, ale kontakt ma Pani Ewa z ośrodka i sledzi koty na FB... Jeśli bede jechac w tym roku, to wezmę odbitki papierowe dla nich, inna rzecz, że się boję, że będą jakieś następne

O, to nawet na pewno .

Może by zrobić zbiórkę na forum i wykastrować tą kotkę? Nie zdziwiłabym się jak ona teraz na jesieni miała kolejne maluchy.

a kto tego tam na miejscu dopilnuje...nie ma chętnych raczej.

One są niemal identyczne jak mój Feluś