Mi też trochę przypomina, zobaczymy jakie kudły wyrosną bo mała ma trochę długą sierść na swój wiek. Mam nadzieje że nie będzie szaleństw i fryzjer nie będzie konieczny - chociaż zdarza mi się u Abby podcinać sierść przy kuperku.
Nasza mała zostanie chyba Psotką

Jest tak ciekawska, wszędzie wejdzie, najchętniej to by zwiedziła mieszkanie, obgryza domek i gryzie karty od klatki. Psoci na całego
Mam już wyniki biochemii Abby - wszystko w porządku. Tylko fosfor jest w dolnej granicy normy. Jutro jedziemy do dr Piaseckiego zobaczymy co powie. Na pewno czeka nas RTG.
Z jednej strony cieszę się że biochemia w normie, a z drugiej chciałabym wiedzieć o co chodzi z jej tylnymi łapkami.
Aktualizacja z 19-05-2016:
Dobra wiadomość jest taka, że: wiem co się dzieje z Abbą
Zła jest taka, że: niewiele da się z tym zrobić.
Jak pisałam we wcześniejszych postach wybrałam się na wizytę do dr Piaseckiego w celu zdiagnozowania co się dzieje z łapkami Abby (prosiak chodzi, nawet biega, ale jakby troche ociężale, nie ma pełnej swobody w poruszaniu się, widać, że coś go "blokuje" poza tym wszystko w granicach prośkowej normy. Narośl na nosku o której pisałam stanowiła problem drugiego planu). Zaczęliśmy od biochemii. Już w poniedziałek wiedziałam, ze wyszła dobra. Doktor dzisiaj skomentował, że jest nawet bardzo dobra nie ma do czego się przyczepić. Podjęta została decyzja, że robimy RTG, jak nic nie wyjdzie będziemy myśleć co dalej, ale wyszło .... takie coś .... określonego przez weta mianem
science fiction:,
W części piersiowej kręgosłup zamiast iść prosto - nagle staje się wygięty, a kręgi są jakby wybite

Pierwsze pytanie Ale skąd to? prosiak nigdy z niczego nie spadł, a jest u mnie dokładnie rok. Według doktora jest to zmiana która powstała w bardzo wczesnym wieku prosiaka - musiał po prostu komuś upaść (Abba ma ok. 2 lat). Można zapytać dlaczego większe objawy pojawiły się dopiero teraz? Możemy tylko spekulować - można wiązać pojawienie się objawów z przybraniem na wadze prosiaka (więcej gram do uniesienia), ale tego nie wiemy. Jedno jest pewne jest zmiana bardzo stara.
Są dni kiedy na pewno to Abbie dokucza. Dostałam lek przeciwbólowy na "czarną godzinę". Najlepiej by było aby ten stan się nie pogłębiał - ale różnie może być. Póki prosiak względnie chodzi, wypróżnia się normalnie jest dobrze. Cieszy się na świeże sianko, zielone z działki i ogórka w misce. Jak się pojawi coś nowego w klatce też jest zainteresowana, z tym że na pewno nie będzie już nigdy "pełnosprawnym" prośkiem.
Problem się pojawi kiedy zmiany się pogłębia i przyjdą kolejne konsekwencje takiego stanu kręgosłupa, a doktor ostrzegał że z wiekiem może się to pojawić. W razie zauważenia kolejnych objawów mamy się zgłaszać do lecznicy
Z jednej strony cieszę się że wiem, a z drugiej smutno mi z tego powodu - szkoda zwierzaka

Z dobrych informacji maleństwo zostało oficjalnie nazwane Psotką