Re: Batman węgielek został sam
: 23 lip 2015, 18:01
Kropeczka przerobił na własnym futrze ostatnie niedzielne nawałnice. Ta nas dopadła w Poznaniu jak czekaliśmy na pociąg. Sytuacja była o tyle zabawna że jak wjechał pociąg na peron, rozpętała się ulewa z wiatrem. To była po prostu pełna synchronizacja. A że wszystko pięknie szło na nieosłonięty peron, a przyjezdni nie kwapili się z wysiadaniem w sam środek ściany wody i wiatru, więc natychmiast przemokłam próbując małego uchronić przed deszczem i wiatrem, co niewiele dawało bo wiatr mu wszystko podwiewał a deszcz moczył transporter powodując nerwowe reakcje u Batmana który usilnie próbował się zakopać w środku. W końcu kapiąc wodą na lewo i prawo, udało się wsiąść i suszyliśmy się w pociągu. Trochę się obawiałam o jego zdrowie - jednak trochę dostał wody do środka a wagon był klimatyzowany, ale spłynęło to po węgielku jak woda po kaczce.
Z powodu upałów zaproponowałam, żeby jednak ściągnął futerko - wolał rozgrzebać trociny i chłodzić się na plastiku. Cóż, o gustach się nie dyskutuje. Wachlowanie uszami też odpadło.
Z powodu upałów zaproponowałam, żeby jednak ściągnął futerko - wolał rozgrzebać trociny i chłodzić się na plastiku. Cóż, o gustach się nie dyskutuje. Wachlowanie uszami też odpadło.