Strona 23 z 99

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 04 maja 2015, 19:33
autor: Marzena
Potwierdzam Jola sobie radzi świetnie. Chciałam pomóc, ale ona była dzielna i dała radę sama.
Dziewczyny miały obcinane pazurki u weta miesiąc temu ale przez to całe zamieszanie w klinice to właśnie chyba biednej Aloki nie ucięły w końcu pazurków.
No a zaraz potem popisał się Wakuś, który jasno wyraził swą niechęć do zabierania go do weta i raczenia go takimi atrakcjami.
Jestem ciekawa Jolu jak dałabyś radę z jeżem. On chowa wszystkie cztery nogi a jak się zezłości to gryzie. I do tego ma takie drobne pazurki.
Ile ja go potem musiałam przepraszać, żeby wreszcie przestał na mnie fukać. A zaraz potem musiałam się wziąć za pazury, bo mu się zakręcały na przednich łapkach. Oj nie lubił on mnie długo.

Baylee słoneczko najpiękniejsze. Jak Cię białaski nie zaakceptują to trudno będziesz mieszkać oddzielnie, bo ja już nie mogłabym Cię oddać. Siostry się biją i złoszczą ale żyć bez siebie nie mogą. Mam ogromną nadzieję, że takiego słodkiego maluszka nie skrzywdzą. :please:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 05 maja 2015, 18:51
autor: katiusha
Dogadają się :buzki: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 05 maja 2015, 22:21
autor: Marzena
Dzisiaj Amala miała wizytę kontrolną i echo serduszka. Była bardzo dzielna. Byłam z niej taka dumna. Nawet nie pisnęła. Z ogromnym stresem ale dzielnie zniosła samo badanie jak i przygotowanie do badania, bo trzeba było jej wyciąć kawałek sierści w okolicy serduszka.
Strasznie była zestresowana jak i jej Duża. Okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Pani doktor nic nie wykryła a pani doktor Kasia, która ja na to badanie skierowała bardzo się cieszyła, że Amalka jest zdrowa.
Gdy wróciłyśmy do domu Amalka bardzo mocno się wtuliła we mnie. Cały ten stres odchodził powolutku. Rozejrzała się i czułam, ze wie, że jest już w domku.
Teraz dzielnie już wyszła zobaczyć co się da zjeść.
Aloki smętnie siedziała w klatce i czekała na nas. Najważniejsze, że już po wszystkim.
Mam się też nie przejmować ani wypadaniem sierści ani plamami w moczu, które czasem się pojawiają.
Jestem bardzo szczęśliwa, że wszystko jest dobrze. Na wadze nie przybierają tak jak bym chciała, ale widać taka ich uroda. Uff jak dobrze, że już po wszystkim. :jupi:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 06 maja 2015, 6:14
autor: Assia_B
To super, że nic złego nie wyszło na badaniu :jupi:

Co do wagi, to może taki ich urok? Może po prostu są drobniejsze :-) Ważne, że jedzą :-)

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 06 maja 2015, 17:26
autor: Marzena
Oj jedzą dużo. Masę ogórka, marchewki, cykorii, liści od rzodkiewki, sałaty rzymskiej, troszkę arbuza. Dużo jadły koperku. Oczywiście sianko i karma też wchodzi i liście porzeczki, owies. Ale hitem oczywiście jest trawa. Zrywam ją u siebie w miejscu oddalonym od drogi. Miejsce jest troszkę oddalone od ścieżek, więc nie widuję tam psów. Na wszelki wypadek myję trawkę a potem ją osuszam. Wcinają aż im się główki trzęsą. Pełna zgoda.
Mam nadzieję, że będą radosne i zdrowe.
Niestety ja mam przechlapane. Na mój widok zrywają się jak torpedy. Czuję, ze mają mi za złe wczorajszy dzień. I jedna i druga była smutna ale Amalka naprawdę była zestresowana strasznie. Do kompletu obraził się na mnie jeż. To pewnie dlatego, że nie daję mu już kurczaka. Kurczak sprawił, że Wako strasznie utył i stwierdziłam, że musi troszkę pobyć na diecie. Poza tym ostatnio miałam dla niego mniej czasu i postanowił mnie nie poznawać. Muszę go dziś sporo pomiziać to mu przejdzie.
Dziewczyny są cudowne i myślę, że z małą Baylee, która pewnie ich przerośnie stworzą fajne stadko.
Biorąc je wiedziałam, ze czeka mnie dużo obowiązków ale, że będzie i frajda z kontaktu z nimi. Śnieżynki są po prostu cudne. Jola dała im kawałek nieba i fantastycznie je oswoiła. Ja marzę, żeby znów wziąć dziewczynki na kolanka i miziać. :jupi:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 06 maja 2015, 17:55
autor: jolka
oj tam Marzenko, nie gadaj, ze ja. To wszystko TWOJA zasługa, że one takie kochane są (moja tylko maleńka :D ) Jak juz pisałam dziewczynki bardzo zmieniły sie u Ciebie i oczywiście na korzysć , to cudne, duże , towarzyskie prosieta :jupi:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 06 maja 2015, 21:34
autor: katiusha
:yahoo: Marzena! Super! A, powiem Ci, że Amolika jest teraz największą przytulaką z całego stada. Przełamała swoje lęki i w przeciągu tygodnia zamieniła się w czystego miziaka. Od razu na rękach rozkłada się i drzemkę uskutecznia :buzki:

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 07 maja 2015, 19:49
autor: Marzena
One są rewelacyjne. Dzisiaj Aloki przewaliła się lekko na boczek i wyciągnęła tylną nóżkę a to wszystko leżąc na mnie. Byłam w siódmym niebie. Niestety aparat zostawiłam w torbie i nie mogłam zrobić fotek.
Jola przecież od Ciebie się wszystko zaczęło. Ty im pierwsza pokazałaś lepszy świat. :love: Gdyby nie ty byłoby mi o wiele trudniej. :please:

Mam jednak z nimi kłopot. Nie do końca one są takie oswojone. W klatce uciekają aż się kurzy. Wiadomo potwór Marzon nadchodzi. :laugh: Pewnie będziemy to przerabiać jeszcze wiele miesięcy.
Na kolankach są strasznie zazdrosne. Jak głaszczę Amalę to Aloki mnie gryzie a jak miziam Aloki to Amala mnie łapie zębami za palce. To już nie delikatne podszczypywanie ale i nie ugryzienie. Taka kara dla mnie. Staram się miziać je razem, żeby obie były szczęśliwe, ale wtedy zaczyna się polka o miejsce. Najlepsze miejsce jest przy szyi i obie się biją. Każda się tak ustawia, żeby odepchnąć drugą. Robi się z tego straszny chaos, bo ta druga odepchnięta zaczyna się wściekać. Prym wiedzie Amala, która się wpycha najwyżej a potem jeszcze płacze, że jest nieszczęśliwa. Aloki zajmuje niższą pozycję i jest naprawdę grzeczna i cierpliwa ale czujnie na mnie patrzy. W końcu nie wytrzymuje i wbija się przed Amalę. No już dziś zarobiłam cios łapą w twarz od tej szarpaniny. Nic to, ale się martwię bo ciężko je zadowolić.
W końcu umiejscowiłam je tak, że obie były przy szyi, tylko każda z innej strony. Ja sobie leżałam. One na mnie. Wreszcie się uspokoiły i wyluzowały. I było cudnie.
Ale poradźcie co robić? Ja dla każdej mam czas i mogłabym poświęcać im te chwile każdej oddzielnie, ale biorę je razem, bo wtedy są bardziej wyluzowane. Zastanawiam się skąd wytrzasnąć trzecią rękę dla Baylee. I jak ogarnąć tą zazdrość. Jak biorę jedną to ta druga patrzy z domku i minę ma mało radosną.
One są bardzo inteligentne. Dziaś jak Aloki zorientowała się, że gdy Amala płacze to ja ją bardziej tulę to zaczęła też płakać i ja padłam ze śmiechu, bo nie ogarniam moich dziewcząt. Jednak codziennie je zabieram, tulę i miziam i widzę, ze to działa. Chciałabym jednak, żeby były szczęśliwe a nie dwie płaczusie. Co robić? Jak wy sobie radzicie ze swoimi?

Katiusza Amolika jest śliczna. To super, że jest taka fajna.

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 07 maja 2015, 20:59
autor: katiusha
Qrcze..Nie pomogę Ci.. Ja mogę cztery położyć przy sobie i głaskać i jest zgoda i naleśniki..Nie wiem, od czego to zależy :?

Re: Amala i Aloki - małe słoneczka

: 07 maja 2015, 21:38
autor: Marzena
A ja mam dwie zazdrośnice. One na początku nawet leżeć przy sobie nie mogły, chyba, że głowami w dwóch różnych kierunkach. Wyjątkiem była sytuacja alarmowa. Wtedy są jak dwie najbardziej kochające się siostry.
Co ja mam z tymi słodkimi dziewczynami. No jakoś muszę sobie radzić. Co robić?