Właśnie wróciliśmy od weta...no i jestem załamana...Ale od początku...jak już pisałam wcześniej Beza na skutek antybiotyku zaczęła gorzej jeść. Smakował tylko ogórek,sałata rzymska, koperek i bazylia. No i oczywiście sianko. W sobotę dałam jej ostatnią dawkę antybiotyku i wszystko było ok. W niedzielę zauważyłam, że Beza jakoś dziwnie chodzi - palce stóp zawijały się, lekko pociągała nogami. Czytałam, że to może być objaw niedoborów witamin (no a ona kiepsko jadła), więc zaserwowałam jej większą dawkę witaminy C (0,4 ml) i do tego krople multi vit Bephar'a (bo w nich jest kompleks witamin z grupy B). Zauważyłam lekką poprawę, ale pomyślałam jeszcze o rtg (raczej uraz mechaniczny wykluczałam, bo Beza jest niskopodłogowa, nie skacze, no ale strzeżonego...). Dziś byłyśmy na rtg. I tak: kamień jest, cysta jest (dość duża), zwyrodnienie kręgosłupa (ale niewielkie) i prawdopodobnie wypadnięty dysk międzykręgowy
Ja się pytam skąd? Łapki tylne ok, nie ma urazów.
I teraz nasuwa mi się pytanie co dalej robić? Nadal podaję jej witaminy, bo jest po nich poprawa. Tylko czy wit. B w kropelkach wystarczą, czy lepiej w zastrzyku?I czy taka dawka wit. C wystarczy, czy zwiększyć (w Bepharu też jest wit. C więc nie chcę przedobrzyć). Nóżki delikatnie masuję, po wcześniejszym wygrzaniu. Generalnie Beza ma lepszy nastrój niż w czasie brania antybiotyku, więcej jednak leży. Jedzenie trzeba podtykać pod nos chociaż apetyt się poprawia (wczoraj zjadła rzodkiewkę, dziś selera naciowego). Siano je w dużej ilości. Jednak martwię się o nią...czy ja coś robię źle?