Nie jest dobrze. Założyli mu sondę, odgazowali i sciągneli płyn. Jak się zrobiło przejrzyście to Piasecki wyczuł coś co daje mu dużą bolesnosc w przodobrzuszu. Guz, powiększenie wątroby - nie wiadomo co, ale ma tam coś. W poniedziałek mam przyjechać na usg co by sprawdzić dokładniej. Co by to nie było, jak i kamyk w pecherzu, Dyź nie nadaje się do zabiegu. Po sondzie musieli go od razu wybudzac, bo problemy oddechowe miał. Obecnie wygląda jak zywy trup. Gdyby mu brzuch nie chodzil to bym uznala, ze juz za tm pobiegl. Probowalam nakarmic to nawet przeżuć, połknąć nie chce. Zero reakcji. Nie wiem co to do jutra będzie. W ogóle czarno widzę tą noc
