Strona 215 z 363
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 19 lut 2017, 21:11
autor: Asita
A może żwirek? A może używasz jakiś neutralizator zapaszkowy? Wiem, że trotów nie używasz.
A zrób fotę siekaczy. Czy one z 1 i tej samej str się ścierają na skos? Bo jak tak, to może być, że zaczęła jeść 1 str, bo drugiej coś dolega.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 19 lut 2017, 21:16
autor: Siula
Nic nie używamy innego niż wcześniej, nie piorę w niczym nowym więc nie wiem. Tosia ma obydwa po skosie, tak że górne od lewej krótsze prawa strona dłuższa a dół odwrotnie. Ciężko jej obejrzeć więc zdjęcia nawet nie próbowałam robić. Pojadę z Brombą to ją zabiorę też. Może jak ona ten ząb trzonowy z tyłu tak ma przycięty teraz to mocniej dociska tą stronę albo coś, nie wiem.
L4 mi się skończyło, nie wstanę jutro o 4.30

umrę chyba...
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 19 lut 2017, 21:26
autor: Candi9
Cudne są te Wasze świntuszki

Jedna z moich świnek kicha już od dłuższego czasu (ale kicha, nie pokasłuje), zrobiłyśmy wszelkie możliwe badania, nic nie wyszło i wg lekarza prawdopodobnie ma alergię. Co by się nawet zgadzało, kicha głównie wtedy, kiedy dostają świeże sianko. Może u Ciebie też jest coś podobnego?
A sól fizjologiczną do inhalacji najlepiej podgrzać, mieszać z wodą się jej nie powinno.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 19 lut 2017, 22:07
autor: Asita
Siula, idź już spać lepiej... Ja jutro o 5 muszę wstać...musiałabym też o 4.30, gdybym musiała z Homerem przed pracą wyjść, ale Mig na szczęście ma na późniejszą, to on z nim przed robotą pójdzie...

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 20 lut 2017, 10:44
autor: katiusha
Matylda
Nienawidzę wstawania rano...A tak o 5:15 najpóźniej musze się zwlec..

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 20 lut 2017, 10:47
autor: paprykarz
Kurde teraz to ja później usypiam. O ile mi się uda w ogóle. A kiedyś do pracy na 5 chodziłam. Współczuję wstawania.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 20 lut 2017, 21:42
autor: Dzima
Wstawanie rano jest najgorsze, codziennie walczę z sobą: "a może dzisiaj wolne..?"

I tak codziennie się spóźniam, wstaję o 6.30 na 7

wychodzę z założenia, że za to mi nikt w ryj nie da

nawet szef odpuścił chyba zauważył, że to taka walka z wiatrakami
paprykarz ty to się wyśpisz, ale chyba już niedługo?
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 20 lut 2017, 21:54
autor: paprykarz
Właśnie mnie pamiętam kiedy noc przespałam. Usypiam o godzinie 5-8 rano. Dzieciak nie daje bo kopie jak szalony, pozycji znaleźć nie można. Jak się wykluje to też pewnie spać nie da
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 20 lut 2017, 22:41
autor: balbinkowo
O jaaaa, a ja narzekam że muszę wstawać przed siódmą

współczuję wam dziewczyny, ja jestem sowa totalna, wieczorem mogę siedzieć czy po nocy, ale rano to mi tak ciężko wstać zawsze
Kurcze, to jak ona sobie te siekacze tak dziwnie stała? To nielogiczne

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 21 lut 2017, 9:16
autor: Anula
Ja też mam problem żeby rano wstać. Co prawda mam nienormowany czas pracy, ale staram się być ok 8.15 więc wstaję ok 6 bo do pracy mam trochę ponad 40 km. A też macie tak, że w tygodniu zmuszacie się do wstania a w weekend 6 rano. oczy jak 5 zł i spać nie możecie?! To jest najgorsze u mnie

A zawsze sobie myślę, że odeśpię w weekend... taaaaa.....
