CAVIARNIA

Niezbyt normalne.. Trzeba było go opieprzyć, że jest nieodpowiedzialny, bo jak królik źle trafi to jakiś pies może go potraktować jak pasztet.. albo koła samochodu z niego pasztet zrobią.. Zero wyobraźni!

No kompletna masakra...

Na prawde zaluje, ze mu nic nie powiedzialam... Tylko, ze po prostu mnie zatkalo. Moj maly rozumek (mamy zreszta tez) nie potrafil zrozumiec. Zastanawia mnie, czy nie zglosic tego SPK, chociaz pewnie nie ma na to zadnego paragrafu

Obawiam się że nikt nic z tym nie zrobi Wcale się nie dziwię, że Cię zatkało, ja też bym pewnie szok przeżyła ehh..

Raczej nie ma większego sensu... Ja parę razy zgłaszałam różne sprawy do różnych fundacji i za każdym razem odchodziłam z kwitkiem...

Ja nawet do Inspektoratu Weterynaryjnego i ponoć nawet zrobili inspekcję ale według nich w zoologicznym który miał zdychające, wyłysiałe zwierzątka wszystko było ok, bo uwaga.. Papiery się zgadzały..

Szczerze powiedziawszy, to do tej pory mi się łapy trzęsą. Najchętniej to bym poszła tam jeszcze raz i jeszcze raz próbowała go zgarnąć.
Z drugiej strony jak SPŚM zgarnia z ulicy biegające luzem świnie i nikt się nie czepia, to jakiś paragraf chyba musi być?

Zgarnia bo są bezpańskie. Tutaj jest właściciel i jeśli zgarniesz jego zwierzaka to paragraf się znajdzie ale niestety na Ciebie..

Według paragrafów nie należy trzymać zwierząt w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu... A tutaj ewidentnie zagrożenie jest. Spróbuję napisać jednak do SPK, co mi szkodzi

Dropsio pisze:Według paragrafów nie należy trzymać zwierząt w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu... A tutaj ewidentnie zagrożenie jest. Spróbuję napisać jednak do SPK, co mi szkodzi

Trzymam kciuki, żeby udało się zwierzaka odebrać.