Super, to zobaczymy może się uda

Gery Cie uwielbia, więc też by się na pewno ucieszył
Arya jakoś strasznie daleko nie jest, mogłam jechać z klatką to i świnkę mogę przywieźć, zobaczymy jak wyjdzie, cieszę się że mogę na Ciebie liczyć
Do domu dopiero wróciłam, ludzi było dość mało, wracając zorientowaliśmy się z Darkiem, że dziś jakaś impreza samolotowa w Poznaniu więc pewnie większość tam się wybrała ale mimo to myślę, że pieniążków trochę się uzbierało, Patic ma puszkę to pewnie podliczy i napisze w wątku imprezowym jak wygląda jej stan. Zwierzów dużo nie było, trochę psów, jedna psia bójka się nawet trafiła, bo pewna Pani uznała, że jej pies zawsze chodzi luzem to i tu może a co?! Ma szczęście, że się nic poważnego nie stało, bo to by się dla jej psa źle skończyło (jej może do pół łydki a po drugiej stronie sporu stał ogromny husky a może to był malamut). Kociaków nikt nie wziął i fretek też nie było, bo za gorąco. Świnie były! I miały schłodzone butle z wodą w klatkach! Daliśmy radę mimo upału tylko teraz padam i szczerze powiem miałam posprzątać Tasmanowi i Foxikowi dziś ale nie wiem czy się zbiorę w sobie.. Uwaliłam się na kanapie, wyciągnęłam stopiszcza i chyba się dziś już nie będę ruszać, przykład oczywiście wzięłam z Czarnego

Zdjęć nie mam ale Marta na pewno ma i sądzę, że się z nami podzieli
